„Proszę, powiedz mi, że jesteś tak samo podekscytowana jak ja, że się dziś znowu zobaczymy” – napisał.

„Jestem. Może nawet bardziej!” – odpisała.

„Przygotuję kolację na 19:00. Pasuje Ci?”

Basia odpowiedziała kilkoma uśmiechami, co zakończyło ich konwersację. Pojechała do pracy, ale przez cały dzień ani na chwilę nie potrafiła się na niczym skupić. Czas dłużył jej się niemiłosiernie, ale udało jej się dotrwać i punktualnie o 19:00 zjawiła się pod jego drzwiami. Nie zauważyła bukietu róż, który trzymał za plecami, dopóki jej go nie podał i nie pocałował na przywitanie.

– Są naprawdę piękne – powiedziała mu, biorąc głęboki oddech.

Po kolacji, która była najpyszniejszym daniem, jakie Basia jadła od niepamiętnych czasów, zaczęli poruszać poważniejsze tematy.

– Zdajesz sobie sprawę, że jestem od Ciebie starsza?

– Tak, zdaję sobie sprawę. A czy Ty zdajesz sobie sprawę, że jestem od Ciebie młodszy? – odpowiedział z ciepłym uśmiechem i błyskiem w oku.

– Tak – powiedziała cicho. – Na szczęście jestem już w takim wieku, żeby wiedzieć, że to naprawdę nie ma znaczenia. A jeśli te kilka lat różnicy nie robi Ci problemu, to nie widzę przeszkód, żebyśmy się spotykali – wyjaśniła. – Poza tym chciałabym, żebyś poznał moją siostrę.

– Też chciałbym ją poznać. Wiem, że jest dla Ciebie ważna.

– Tak. Jest moją najlepszą przyjaciółką. Tylko to będzie bardzo głośne spotkanie. Pamiętaj, że ma troje dzieci – ostrzegła go lojalnie Basia.

– Głośne? Brzmi jak spełnienie moich marzeń.

– Oczywiście zrozumiem, jeśli uważasz, że jeszcze jest za wcześnie – powiedziała, patrząc na niego wzrokiem, który dodawał dwuznaczności do jej wypowiedzi.

– Nie sądzę, że jest za wcześnie. A czy jest za wcześnie, żebyśmy…? – zapytał cicho Łukasz.

Basia potrząsnęła głową, wstała, podeszła do niego i pocałowała go mocno w usta, zanim zdążył dokończyć pytanie. Kiedy przycisnął swoje usta do niej, jęknęła cicho i oddała mu się. Całkowicie. O 21 leżeli nadzy w jego łóżku, przytuleni do siebie tak mocno, jak tylko mogli.

– W tym też jesteś naprawdę niesamowita – powiedział, gdy spojrzała mu w oczy.

– Ty też jesteś całkiem niezły – odpowiedziała bardzo szczęśliwa i zadowolona z siebie Basia.

Po gorącym, namiętnym i wspaniałym seksie nie potrafiła wyrównać oddechu. Łukasz zauważył, że uważnie przypatruje się jego bliznom na ciele.

– Opowiedzieć Ci o nich? – zapytał cicho.

– Tylko jeśli tego chcesz – odpowiedziała mu, patrząc mu prosto w oczy.

Łukasz odsunął kołdrę i chociaż była na to gotowa, ponieważ trochę opowiadał jej już o swojej przeszłości, to nic nie mogło jej przygotować na to, co zobaczyła. Łzy zaczęły płynąć po jej policzkach i szybko zakrył się z powrotem.

– Nie. To nie jest w porządku – powiedziała, delikatnie odsuwając kołdrę, a następnie dotykając miejsc, które na całe życie przypominały mu o najgorszych chwilach jego życia.

Łukasz jako nastolatek pasjonował się wojskiem i chciał zostać żołnierzem. Ukończył technikum wojskowe, po którym dostał został wysłany na przyspieszony kurs żołnierski i pojechał na misję do Afganistanu w wieku 21 lat. Niestety jego oddział wpadł zasadzkę. Większość jego przyjaciół zginęła na jego oczach, a on sam ledwo uszedł z życiem. Dzięki tym doświadczeniom zaliczył przyspieszony kurs dojrzewania, a na jego twarzy na stałe został wpisany ból i smutek.

– Hej. Ja żyję. Mogę chodzić i pracować. Pozostali nie mieli tyle szczęścia, co ja.

– Tak. Zgadzam się i nie mogę sobie tego nawet wyobrazić – odpowiedziała Basia, zmuszając się, by nie płakać.

– Zabierzesz mnie kiedyś na ich groby? Proszę. To dla mnie ważne – powiedziała, zanim wzruszenie odebrało jej głos.

– Tak. Często ich odwiedzam – powiedział, a jego oczy wypełniły się łzami. Zamrugał szybko kilka razy, a potem uśmiechnął się do niej.

– Skoro nie było za wcześnie na seks, to czy nie jest za wcześnie, żebym Ci powiedział, że się w Tobie zakochuję, Basiu?

Tym razem przegrała walkę ze sobą i krokodyle łzy spłynęły po jej policzkach.

– Nie. Nie jest za wcześnie, ponieważ… Ja też się w Tobie zakochuję.

– Pomimo mojego młodego wieku? – powiedział z lekkim śmiechem, aby poprawić nastrój.

Basia wybuchła śmiechem.

– Tak. Mimo to – powiedziała, przytulając go mocno. Kiedy pewna część jego ciała zareagowała na jej dotyk, uśmiechnęła się szeroko. – Tym razem nie musisz być tak czuły i delikatny.

Mały błysk w jej oku powrócił i wywołał uśmiech na twarzy Łukasza.

– Ktoś tu lubi na ostro?

– Może trochę. Czasami – przyznała. – Z właściwym mężczyzną.

– A czy to będę ja? – zapytał retorycznie.

– Przestań już gadać i…

Basia wybuchła śmiechem, gdy Łukasz natychmiast na nią wskoczył.

– Tylko powiedz mi, jeśli zrobi się za ostro, dobrze? – powiedział przed ponownym wejściem w nią.

Jęknęła głośno, po czym obiecała mu, że nie może być za ostro. O północy już oboje wiedzieli, że faktycznie nie może być dla niej za ostro. Byli też przekonani, że będą to ze sobą robić do końca życia. Myśleli, ze takie rzeczy mają miejsce tylko w komediach romantycznych. Choć oboje byli po przejściach udało im się na nowo ułożyć życie.

W następny weekend Łukasz zabrał Basię na cmentarz, gdzie złożyła kwiaty i zapaliła znicze na grobach jego przyjaciół. Smutek, który odczuwała, ustąpił miejsca radości, gdy tego wieczoru Łukasz poznał Zosię z rodziną. Świetnie się dogadywali. Łukasz bardzo polubił Zosię, jej męża i dzieci, a chłopcy, gdy dowiedzieli się, że nowy wujek jest bohaterem wojennym pokochali go.

Po czterech miesiącach randek Łukasz wprowadził się do Basi. Wypakowując ostatnią torbę, pocałował ją namiętnie.

– Kocham cię nad życie. Nie wierzyłem, że spotka mnie coś takiego.

– Ja Ciebie też. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Mam nadzieję, że wszystko złe, co miało nas spotkać, jest już za nami. Teraz będzie już tylko lepiej.

O autorze

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *