– Czy ktoś powie mi, jak konkretnie nazywa się nasza dziedzina badań? Czym zajmujemy się w obrębie królestwa stosunków międzynarodowych?

Rozpoczynał się kolejny rok akademicki. Agnieszka stała odwrócona plecami do ściany, z laserowym wskaźnikiem w jednej ręce i pilotem w drugiej. To był jej drugi rok jako wykładowca akademicki i pierwszy raz, kiedy prowadziła kurs wprowadzający na temat teorii relacji międzynarodowych. Nie miała tremy. Miała rzadki talent oratorski, dzięki któremu mowa naturalnie płynęła z jej ust. Pierwszy raz zawsze był pełen niewiadomych, a tego dnia sala wykładowa była wypełniona po brzegi studentami. Aga zdecydowała się odwrócić role, zadając pytania do tłumu.

Cisza wypełniła pomieszczenie.

– Ktokolwiek? Zastanówcie się. Lekarz studiuje medycynę. My studiujemy stosunki międzynarodowe, więc kim jesteśmy?

– Masochistami. – głos rozległ się z wyższych rzędów, a słuchacze wybuchnęli głośnym śmiechem.

– Mam nadzieję, że nie. Jesteśmy lekarzami świata, moi drodzy. Diagnozujemy problemy pomiędzy głównymi aktorami globalnego systemu, próbujemy je zinterpretować i rozwiązać. Teraz pytanie, co uznawane jest za środki, którymi aktorzy wymieniają się w tym systemie? Ktoś wie? Jaka waluta jest używana?

Rudowłosa dziewczyna ze środka sali nieśmiało podniosła rękę.

– Tak, proszę pani… czy byłaby pani tak miła i przedstawiła się?

– Emma Stankowska. Chodzi o władzę.

– Bardzo dobrze, pani Stankowska! Czy mogłaby pani nam powiedzieć, co dla pani oznacza władza? Co pani postrzega jako władzę?

– Powiedziałabym, że władza umożliwia danej osobie zmuszenie, albo zachęcenie kogoś innego do wykonania pożądanych przez siebie zadań.

– Brawo! Prosto w punkt, pani Stankowska! Zapiszcie to proszę, sama nie mogłabym tego lepiej ująć.

Kiedy Agnieszka spojrzała po raz kolejny w jej kierunku, Emma zwiesiła głowę, rumieniąc się. Kiedy uniosła oczy, poczuła dreszcz przebiegający po plecach. Z jakiegoś powodu zagubiła się w zielono-szarych mglistych otchłaniach, jak sarna zapatrzona w światła zbliżającego się pojazdu.

„Ummm… Agnieszka… AGNIESZKA!! Gapisz się na nią! Na oczach całej sali wykładowej! Oh, ale… ona… ona jest tak niesamowicie piękna… Dlaczego moje serce bije tak szybko? Dlaczego żołądek skręcił się w węzeł? I hmm… skóra twarzy zaczyna być naprawdę gorąca!”

O autorze

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *