“Dlaczego płaczesz?”

“Bo wszystko zepsułam! Tak mi przykro, Ewa. Proszę, proszę, wybacz mi!”

“Za co przepraszasz?”

Próbowałam wytrzeć łzy, ale wciąż nie mogłam rozpoznać wyrazu jej twarzy. Ewa uklękła obok mnie i powiedziała: „Lepszym pytaniem byłoby, dlaczego to zrobiłaś? Dlaczego mnie pocałowałaś, Idalio?”

Nie było kłamstwa, które mogłoby mnie uratować.

Moje dłonie mocno przycisnęły się do drewnianej podłogi pod nimi. Pochyliłam głowę, żeby na nie spojrzeć. Z niejasnym, obojętnym zaskoczeniem zauważyłam, ile łez zebrało się na podłodze wokół moich palców. Obok nich pryskały świeże krople. Nie podniosłam wzroku. Nie mogłam znieść obrzydzenia na jej twarzy, gdy mówiłam: „Całowałam cię, bo cię kocham, Ewo. Pomysł tego pocałunku dojrzewał we mnie od tak dawna… marzyłam o nim, myślałam nad nim, modliłam się nad nim, pielęgnowałam go… aż MUSIAŁAM to urzeczywistnić.”

Wydawało mi się, że te słowa zostały wypowiedziane w moim imieniu, że jakieś delikatne naleganie ponaglało mnie do działania, skłaniając mnie poza moją własną wolę.

“Próbowałam to ukryć.” Płakałam: „Nie mogłam. Proszę, wybacz mi”.

Ewy palce wsunęły mi się pod brodę i delikatnie uniosły głowę. Kciukiem drugiej dłoni otarła trochę łez z mojego policzka.

Bursztynowe i złote oczy błyszczały jej własnymi łzami. “Nie masz za co przepraszać.” Jej głos był ochrypły z emocji. “Czułam… nie, czuję to samo.”

Jestem pewna, że szok na mojej twarzy mógłby być komiczny w innym kontekście.

Ewy głos był ledwie szeptem, ale słyszałam go wyraźnie w donośnej ciszy mieszkania. – Od jakiegoś czasu zmagam się z własnymi… moimi uczuciami do ciebie. Zastanawiałam się, co jest ze mną nie tak. Ciągle sobie powtarzam, jakie to było niegodne. Ja nawet… –

Ale dlaczego to jest niegodne?

Ewy uśmiech był delikatny. Pogłaskała mój policzek, jakby chciała złagodzić ukłucie swoich słów. – Daj spokój, Ida. Obie jesteśmy kobietami. Jak to możliwe?

Starałam się znaleźć odpowiedź.

“Spójrz na to w ten sposób.” ona kontynuowała. – Czy możesz powiedzieć rodzicom, co do mnie czujesz?

Milczałam. Ale odpowiedź zaczęła łączyć się w moim umyśle.

„Wiem, że nie mogłam powiedzieć mojemu Tacie”. Ewa poszła dalej. – Gdyby nie było źle, nie mielibyśmy się czego wstydzić, prawda?

“Poczekaj minutę.” Odpowiedziałam. „Nawet gdybyś była z mężczyzną, nie rozmawiałabyś o tym z tatą. Nie dlatego, że robiłaś coś złego, ale dlatego, że było to prywatne… osobiste”.

– Poza tym – kontynuowałam z rosnącym przekonaniem o słuszności mojego argumentu – dlaczego inni mają osądzać, co jest dobre dla ciebie i dla mnie? Dlaczego ktoś inny ma coś do powiedzenia na temat tego, kogo kochamy? „Oni” mówią, że jesteś czymś mniej, bo jesteś kobietą. Czy oni mają rację? „Oni” mówią, że bycie kolorowym czyni cię gorszym. Czy to prawda? Oczywiście, że nie”.

Wzięłam dłonie Ewy w swoje i powiedziałam wyraźnym, spokojnym głosem: „Nie ma ich tutaj, Ewo, w tej chwili. Tylko ty i ja. Co ty mówisz?”

Ewa spuściła głowę, patrząc, ale nie widząc naszych splecionych dłoni. Nic nie powiedziała.

Spuściłam też głowę, tak że moje spojrzenie ponownie przechwyciło jej wzrok. “Kochasz mnie, Ewo?”

Odwzajemniła moje badawcze spojrzenie i powiedziała z cichą gwałtownością: „Oczywiście, że tak”.

Pochylając się do przodu, dotknęłam jej czołem. Wzięłam jej prawą rękę i położyłam na mojej piersi. Lekko się wzdrygnęła na tę intymność, ale trzymałam ją tam. “Czy chcesz mnie?” Zapytałam.

Pocałowałam ją, to prawda, ale do tej pory nie było żadnej wzmianki o seksie. Ale Ewa wiedziała, że ​​na mój nieśmiały sposób o to mi chodziło.

Jej odpowiedzią było lekkie przechylenie głowy i zbliżenie ust do moich. Jej lewa ręka pieściła moją twarz, kiedy się całowaliśmy. Jej prawa ręka, wciąż pod moją, poruszała się po mojej piersi, poznając jej krzywiznę.

Wzdrygnęłam się na powitanie. Ciepło i radość, które przeze mnie przepływały, były nie do opisania.

Ewa mnie całowała!

Kiedy nasz pocałunek trwał przez chwilę, przesunęłyśmy się nieznacznie i rozpoczęłyśmy nowy. Usta Ewy poruszały się coraz śmielej, aż wreszcie jej język wsunął się do moich ust. Czuły pocałunek pogłębił się, a nasze języki zaczęły się plątać i wiązać. Lewa ręka Ewy wciąż obejmowała moją twarz, podczas gdy palce jej prawej dłoni odnalazły mój sutek i napinały go na mojej bluzce. Jęknęłam, nie przerywając pocałunku.

Kiedy nasze usta w końcu się rozstąpiły, oboje praktycznie dyszełyśmy z podniecenia.

“Ewa?”

“Tak?”

– Wiem, że to wszystko zaczęłam, ale muszę ci coś powiedzieć, zanim przejdziemy dalej.

– W porządku, kochanie. Co jest?

– Ja nie… to znaczy nigdy… um, chcę powiedzieć, że…

– Idalia? Ewa przerwała.

“Hmmm?”

– Po prostu wypluj to z siebie, kochanie. Jak powiedziałaś wcześniej, nie ma tu nikogo oprócz nas.

Ukryłam twarz w dłoniach i spoglądałam między palcami na Ewę. “Nigdy nie uprawiałam… no wiesz… seksu… przedtem. Naprawdę nie wiem, co robię. Będziesz ze mną cierpliwa? Proszę?”

Ewa przygryzła dolną wargę, po czym podniosła rękę, by zakryć usta. Ale nie mogła całkowicie stłumić chichotu, który był zdeterminowany, by się wydostać.

Moja cera musiała pogłębić się o trzy odcienie, bo na Ewie pojawił się wyraz zmartwienia.

“Och, nie. Nie, kochanie! Nie rozumiesz! Nie śmiałam się z ciebie, byłam rozbawiona tą sytuacją.”

“Dlaczego moja ignorancja jest taka zabawna?”

O autorze

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *