Kiedy Patrycja przeciskała się między nogami Marleny, jej język agresywnie przechylił się do przodu. Marlena wydała niski, dudniący pomruk aprobaty; jej łechtaczka była czule smagana. Praca Patrycji była idealna: nie za szybko, ani za wolno. Patrycja improwizowała najlepiej, jak potrafiła, ale wiedziała, że ​​jej się to udaje, bo Marlena złapała oddech, a jej płeć nabrzmiała i pulsowała. Cholera, to niesamowite … Obie kobiety myślały to samo, gdy pieszczoty Patrycji przybrały na sile. Marlena przestała myśleć wkrótce po tym, jak palce Patrycji znalazły się w jej wnętrzu.

“O!” Marlena rozchyliła się rozpaczliwie. Marlena nigdy wcześniej nie oddawała się takim kochankom, ale jej ciało było na autopilocie, a jej mózg był pijany pożądaniem.

Marlena zwykle wysiadała z łóżka, ale Patrycja z pozoru niewielkim wysiłkiem puściła ją w zapomnienie.

Patrycja patrzyła z podziwem na Marlenę i płynie w jej mózgu ekstatycznie:pyszne, piękne, sexy, orgazm, kopalnia, jej miłość, miłość … miłość …

Marleny uśmiech został stłumiony przez chwilę jak wymamrotała „Daj mi chwilkę…”

Patrycja położyła się obok Marleny i patrzyła, jak blondynka unosi się we mgle jej orgazmu, „Czy ty… czy to…”

Marlena skinęła głową, „Nikomu wcześniej nie udało się mi tego zrobić…”

„Kłamca” Patrycja uwielbiała komplement, ale trudno jej było w to uwierzyć.

Marlena leniwie kreśliła ręką krzyż na piersi, „Przysięgam na Boga. To znaczy, ledwo mogę się teraz ruszać”. Marlena otworzyła jedno oko. – A tę, moja pani, możesz robić, kiedy tylko chcesz…

Patrycja zarumieniła się.

„To było niesamowite,” uśmiechnęła się Marlena. „Mam jedną prośbę…”

„Tak?”

– Proszę, nigdy mi nie mów, gdzie się tego nauczyłaś, nie sądzę, żebym mogła to znieść.

Patrycja zarumieniła się. – To był, hm, mój pierwszy raz, kiedy to robiłam… Wiesz, improwizuję.

“Co?” Oczy Marleny rozszerzyły się. – Ty nigdy… z…?

Patrycja pokręciła głową. – Nie. Ona, hm, opiekowała się mną i tyle…

Marlena wiedziała, że ​​to infantylne, ale jej serce zatańczyło ze szczęścia. Podparła się na łokciu. – Czy mogę prosić o pozwolenie, by się zbliżyć, wasza wysokość?

– Zajęło ci to wystarczająco dużo czasu, Marlena… Patrycja skinęła głową. Otworzyła ramiona i Marlena przewróciła się na górę.

„Jasna cholera…” Obie kobiety powiedziały razem, kiedy ich ciała się zrównały.

„Chciałabym teraz„ zająć się Tobą, Wasza Wysokość… i mam zamiar zdobyć Twój honor i prześcignąć wszelkie inne tego typu próby…”

Patrycja zaczęła się śmiać. Zatrzymała się bardzo szybko, gdy Marlena rozpoczęła inwazję na zmysły Patrycji. – O mój Boże, Marlena! Patrycja wrzasnęła, gdy język i kciuk Marleny znalazły jednocześnie bardzo wrażliwe miejsca. Marlena utrzymywała brzęczenie tych dwóch plam, podczas gdy jej druga ręka wędrowała niżej, jej palce radośnie lądowały na łechtaczce Patrycji. Patrycja starała się pamiętać o oddychaniu. Mózgowi ciężko było dogonić zakończenia nerwowe, nie wspominając o sprawdzeniu rzeczywistości, które Marlena zręcznie zapewniała na tle katalogu fantazji seksualnych Marleny Patrycji. Wtedy jej kulminacja przywołała na myśl, i to tak autorytatywnie, że Patrycja pomyślała, że ​​zostanie przez to przecięta na pół.

„Marlena… sprawisz, że dochodzę, Marlena… wewnątrz… we mnie… teraz, Marlena, kochanie, teraz… proszę…”

O autorze

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *