Przez cały następny dzień myślałem tylko o niej. Po powrocie z pracy wziąłem szybki prysznic, ubrałem szlafrok i usłyszałem dzwonek do drzwi. Pobiegłem, żeby ją wpuścić.

– Dzień dobry. Czy pan jest Tadeuszem Wilczyńskim, ojcem Tomka?

Stała przede mnie nie Sara, ale jej bardziej dojrzała wersja. Była szczupła, trochę wyższa, ale miała takie same niebieskie oczy, taką samą figurę, jędrny tyłek i cycki i takie same krótkie blond włosy.

– Eee, tak. Czy jesteś siostrą Sary?

– Nie, jestem Renata, jestem jej matką. Czy mogę wejść?

O cholera!

– Oczywiście. Proszę mi wybaczyć. Właśnie wyszedłem spod prysznica. Proszę chwilkę poczekać, tylko coś na siebie narzucę.

– Proszę sobie nie robić kłopotu. Będę tylko chwilkę. Chcę tylko wiedzieć, czy to Ty uwiodłeś moją Sarę.

– No cóż… Yyy… Proszę, nie denerwuj się, ale tak naprawdę to ona mnie uwiodła.

– Nie jestem zdenerwowana. Chciałam tylko zobaczyć mężczyznę, którym Sara się tak zachwycała. Powiedziała, że jesteś najlepszym kochankiem, jakiego kiedykolwiek miała. Czy to prawda?

– Cóż. To może być prawda – odpowiedziałem z udawaną skromnością. – Jak się dowiedziałaś o mnie i o Sarze?

– Powiedziała mi. O wszystkim sobie mówimy i wszystkim się dzielimy. Założę się, że nie powiedziała Ci, że dzieliłyśmy się Tomkiem.

Spojrzałem na nią w innym świetle. Choć była bardzo atrakcyjna, nie mogłem wyobrazić sobie mojego 23-letniego syna uprawiającego z nią seks.

– Czy powiedziała Ci, że Tobą też będziemy się dzielić?

Nie czekając na odpowiedź, zrobiła krok naprzód i pocałowała mnie w usta. To nie był zwykły pocałunek, miała otwarte usta, a jej mokry język wcisnął się do moich ust. Byłem lekko zszokowany, ale przez cały dzień byłem tak napalony, że było mi wszystko jedno, z kim się całuję. Czułem, że mi staje i zastanawiałem się, czy ona jest tego świadoma. Gdy przylgnęła do mnie całym ciałem, nie miałem już wątpliwości.

– Widzę, że nie masz nic przeciwko. Chodźmy do Twojej sypialni.

Odwróciła się, złapała mnie za szlafrok i znów pocałowała. Tym razem jej dłoń złapała mojego penisa i zaczęła go pieścić. Po chwili upadła na kolana. Patrzyła na niego przez kilka sekund, a potem powoli i delikatnie objęła go ustami. Byłem w raju. Jej usta były miękkie, wilgotne i delikatne, a jej język był po prostu magiczny i delikatnie pieścił mojego wrażliwego członka. Zacząłem się poruszać, pieprząc jej twarz. Zamknąłem oczy i delektowałem się uczuciami, które mnie ogarnęły.

Moje szczytowanie było tak nagłe i tak intensywne, że prawie się zatoczyłem. Sperma wytrysnęła ze mnie w kilku seriach, pozostawiając mnie zupełnie bez sił.

– Zaczekaj na mnie. Zaraz wracam – powiedziała i zniknęła w łazience.

Wróciła szybko zupełnie naga. Usiadła na łóżko i wyciągnęła do mnie ręce. Jej stopy nadal były na podłodze.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *