Piotr miał trudności z uwierzeniem, że to się naprawdę dzieje. Sytuacja była naprawdę niesamowita.

Siedział na wózku golfowym, który stał zaparkowany pod dachem schronu, a wokół niego wiał niemal ulewny deszcz. Jego szorty i majtki były ściągnięte, a jego nowa szefowa, robiła mu chyba najlepszą robotę, jaką kiedykolwiek miał. Kiedy jej kruczoczarne włosy podskakiwały mu na kolanach, a Piotr wyczuł, jak plemniki wirują w jego kulkach, w jego umyśle przemknął zestaw działań, które doprowadziły ich do tego punktu.

Piotr miał 26 lat, był singlem i był dyrektorem niższego szczebla w firmie zajmującej się inwestycjami finansowymi. Poznał Monikę nieco ponad miesiąc temu, kiedy została przedstawiona jako jego nowy szef. Była oszałamiająca – nieco po trzydziestce, z pięknymi zielonymi oczami i cudowną sylwetką.

Był wystarczająco bystry, by dostrzec natychmiastową iskrę między nimi obojgiem, ale w jego pozycji wiedział, że będzie musiał bardzo ostrożnie stąpać. Lubił swoją pracę i nie chciał robić nic, żeby wkurzyć przełożonych. Był więc zainteresowany, ale wystarczająco bystry, by nie naciskać.

Monika stopniowo poznała pięciu kierowników, zabierając ich na lunch, a Piotr był ostatnim zaproszonym. To był piękny późny letni dzień, a kiedy zapytała go, dokąd powinni pójść, zaproponował pobliski klub golfowy z ładnym patio na świeżym powietrzu.

Gdy przyjechali na miejsce to Piotr zaprowadził ją do stolika w cieniu, z którego roztaczał się widok na klub. Był bardzo świadomy wpływu wyglądu Moniki na wszystkich na Sali. Nawet kobiety zwracały uwagę na jej urodę. Miała wysportowaną sylwetkę i było widać,że spędza dużo czasu na siłowni.

„Zabrałeś mnie do klubu golfowego; czy to oznacza, że ​​grasz w golfa?” – zapytała?

„Tak, gram dużo”, odpowiedział Piotr. „To nie jest mój ulubiony klub, ale czasami gram tutaj”.

„Cóż, ja też gram, kiedy mogę” – powiedziała. „Nie miałam jeszcze okazji rozejrzeć się po tym obszarze, aby zobaczyć, które kluby są najlepsze, więc może mi pomożesz”.

„Byłbym szczęśliwy. Mamy tutaj kilka dobrych.”

Rozmowa wkrótce zaczęła działać. Wrażenie było takie, że Monika bardzo poważnie podchodziła do swojej pracy, ale zdawało się, że ma też fajną stronę. Gdy wyszli spowrotem na parking ona zapytała:

„Myślisz, że możesz zabrać mnie na golfa w następną niedzielę?”

Zabrzmiało to jak coś, czego nie mógł – i nie chciał – odmówić, więc powiedział z całą pewnością.

„Znajdę nam dobre miejsce i zrobię sobie herbatę. Co powiesz na około 2, kiedy nie będzie tak tłoczno?”  “Brzmi dobrze jak dla mnie.” – odpowiedziała.

Kiedy obudził się w niedzielę, pierwszą rzeczą, którą zrobił Piotr, było sprawdzenie prognozy pogody.Zapowiadali przelotne opady więc schował parasol do torby golfowej. Gdy podjechał pod dom Moniki ona akurat wyszła ze swoją torbą sportową. Szybko wysiadł i włożył ją do bagaznika. Monika wyglądała jak profesjonalna goflistka – do tego bardzo gorąca.

„Widziałam, że może padać” – zagadała.   „Podobno są szanse 50:50”

Gdy byli już na miejscu w czasie rozgrywki nie mógł się powstrzymać i usadowił za nią, aby po strzale mógł obserwować, jak uderza piłkę. Nie był pewien, co wywarło na nim większe wrażenie: jej ładna, łatwa huśtawka lub sposób, w jaki jej słodka dupa wyglądała w obcisłej spódnicy.

Być może z powodu zapowiadanych deszczów klub nie był zatłoczony. W rzeczywistości, kiedy ukończyli dziewięć dołków, nie widzieli nikogo innego.

„Czy chcesz się teraz zatrzymać?” Zapytał Piotr. „Tam są ciemne chmury” – ale ustalili, że będą jeszcze kontynuować.

Nienawidził gry w deszczu, ale był za tym, by grać jak najwięcej z nią. Poza tym Piotr nie mógł się powstrzymać od patrzenia na nią. Nie miała dzisiaj dużo makijażu, ale pomyślał, że z tego powodu wyglądała ładniej. A oglądanie jej uderzeń było sprawą piękna. Ona też na niego zerkała, dało się to zauważyć.

Gdy zbliżyli się do 12 dołka, Piotr usłyszał grzmoty. Wyglądało na to, że nie dotrą do 14, ale wiedział, że w pobliżu 13 znajduje się schron przeciwdeszczowy. Zaparkował wózek na ścieżce, która była dość daleko od zieleni. Więc kiedy się rozpadało, to zanim wrócili do wózka oboje byli całkowicie przemoczeni. Piotr szybko zawiózł wózek do schronu i wjechał pod dach, by wydostać się z deszczu. Schronienie było otoczone z dwóch stron gęstą roślinnością, a deszcz padał tak mocno, że nie mogli widzieć w żadnym kierunku. Po zwolnieniu hamulca spojrzał na Monikę i ich oczy spotkały się i oboje zaczęli się śmiać. I śmiali się, dopóki oboje prawie nie mieli tchu.

Piotr nie mógł przestać patrzeć na jej ciało. Koszula była przyklejona do skóry i chociaż miał kolorowy wzór, widział pod nią sportowy stanik przez który prześwitywały sutki. To było zbyt wiele do zignorowania, a jego penis zaczął powoli podnosić się w mokrych spodniach.

Kiedy podniósł wzrok (miał nadzieje, że ona nie zauważyła że ją obserwuje) to zauważył że jej oczy zatrzymały się na jego kroczu.  I to sprawiło, że jego kogut wykonał kolejny skok.

Jego kutas wciąż się unosił i wiedział, że nie może tego powstrzymać. Na szczęście Monika również mu się przyglądała i w końcu przełamała lody. Chociaż nie tego oczekiwał Piotr…

„Piotr, robi się to trochę niezręcznie. Dzisiaj flirtowałam z tobą i może to nie fair. W końcu jestem twoim szefem. Ale czuję do ciebie wyraźne przyciąganie i wydaje się, że czujesz się to samo dla mnie. Wygląda na to, że będziemy tu przez chwilę uwięzieni, więc …”

Po tych słowach wyciągneła rękę i przyciągneła go do siebie i pocałowała. choć wciąż oszołomiony rozwojem wydarzeń, nie zamierzał pozwolić tej szansie na ucieczkę, więc entuzjastycznie odwzajemnił pocałunek. Po kilku chwilach, sięgnęła w dół by chwycić boleśnie już twardego penisa. Przez chwilę masowała go a potem się odsuneła.

„Zdejmij spodnie” – powiedziała. 

Zrobił to co kazała i usiadł na siedzeniu pasażera w wozie, a ona usiadła przed nim, pochyliła się i bez wahania owinęła usta wokół jego kutasa. Nie było dokuczania, lizania, całowania; tylko surowe ssanie. Był zdumiony jej talentem. Była w stanie zmieścić większość jego penisa w gardle, a kiedy podskoczyła z powrotem, ssała jak próżnia.

Najbardziej podobało mu się to, że kiedy Monika jeździła w górę i w dół, udało jej się patrzeć na niego. A jeśli prawidłowo czytał  wyraz jej oczu – cieszyła się tym prawie tak samo jak on.

Przy takim występie Piotr nie musiał długo czekać na orgazm.

„Monika zbliżam się…” Wszystko, co usłyszał w odpowiedzi to stłumione „Mmmmmm” wokół jego kutasa, gdy kontynuowała gorączkowe ssanie. A potem zaczął strzelać. Minęło trochę czasu od jego ostatniego razu, więc nie było zaskoczeniem, że wytrysło wiele spermy. Ale ona niczego nie pominęła. Połknęła wszystko do ostatniej kropli. W końcu puściła, oblizując jego jaja.

Kiedy w końcu usiadła, Piotr uśmiechnął się szeroko.

„Mogę ci teraz powiedzieć, że to była najlepsza robota, jaką kiedykolwiek miałem” – To sprawiło, że znów się do niego uśmiechnęła.

Gdy wokół nich wciąż padał deszcz, Piotr niepewnie pochylił się, by pocałować Monikę. Wyciągnął też ręke by pogłaskać jej piersi. Od razu zauważył, że jej sutki wciąż sterczą. Jej cycki nie były ogromne, ale były bardzo twarde i nie mógł się doczekać, aby je posmakować. Rozpiął jej koszulę z przodu i pomógł jej ściągnąć ją wraz z stanikiem. Zamienili się miejscami, a on natychmiast położył głowę na jej piersi, liżąc i ssąc jedną pierś, a potem drugą, i mógł powiedzieć, że się podnieca.

A potem nastało to… „Przestań” powiedziała.

Nic nie rozumiał. Spojrzał na nią a ona kontynuowała „Nie chodzi o to że tego nie chce… bo bardzo chce. Ale nie możemy iść dalej póki nie porozmawiamy.”

„O czym?”

„No cóż… nie ma idealnego sposobu żeby ci to powiedzieć… ale … jestem mężczyzną. To znaczy kobietą, ale mam fiuta”

Piotr wątpił, by mogła powiedzieć coś, co by go bardziej zaskoczyło. Był pewien, że jego twarz też to odzwierciedla.  –  „Whoa. Nie spodziewałem się tego”.

„Jestem pewna, że tego nie zrobiłeś. I wiem, że to dużo do przetworzenia. Naprawdę chciałabym to kontynuować, gdziekolwiek to prowadzi, ponieważ jestem bardzo podekscytowana. Ale zrozumiem, jeśli tego nie zrobisz , Niektórzy faceci są z tym w porządku, a niektórzy nie. Nie będę oceniać. ”

Piotr w tym momencie zaczął rozpinać jej spódnicę. Jej bielizna wyglądała bardziej jak majtki mężczyzny i miała na sobie naszywkę, która wydawała się prawie tak duża jak jego. Położył rękę na nieoszacowanym penisie i zachwycał się jego rozmiarem. Miał błędne przekonanie, że większość transów ma małe fiuty, ale Monika zdecydowanie nie. Kiedy kilka razy gładził w górę i w dół, słyszał jej gwałtowny oddech i czuł, jak jej kutas rośnie i twardnieje w dłoni.

Nigdy poważnie nie myślał o byciu w takiej sytuacji. Ale w jego umyśle rosło ziarno myśli, że samo to nie wystarczy, zwłaszcza po tym, jak dobrze go potraktowała. Więc powoli pochylił głowę do przodu, aż jego usta dotarły do ​​czubka penisa Moniki. Polizał górę, a potem przyłożył usta do głowy, gdy jęknęła w odpowiedzi. Jej kutas był sztywny i drgający i zaskakująco dobrze smakował. To wszystko, czego potrzebował, aby się upewnić, że postępuje właściwie. Więc oblizał jeszcze trochę, a następnie wziął tyle, ile mógł, do ust. Nie znał się na tym za dobrze. Jedyne co mógł robić to naśladować to, co robiły mu w przeszłości jego kobiety oraz to co widział w filmach porno i co sam lubił. Odpowiedź Moniki i jej reakcje sugerowały mu że radzi sobie wyjątkowo dobrze.

Musiał przyznać przed sobą, że mu się podobało. Jej penis był miękki i ciepły, ale sztywny. Gdy wykorzystywał więcej śliny to łatwiej było przesuwać ustami w górę i dół trzonu. Potem przypomniał sobie, jak ona mocno ssała, więc zaczął to robić. Po chwili zrobił sobie przerwę, by polizać głowę i pogłaskać ją dłonią. Wydawało się, że Monika zareagowała prawie równie dobrze na tę akcję co na ssanie. Dawała mu słowa zachęty a potem jej oddech stał się bardzo nierówny i powiedziała, że zaraz dojdzie.

Po tym co dla niego zrobiła wcześniej, Piotr ciągle ssał, chętny do zjedzenia wszystkiego co mogła wystrzelić. I tak się skończyło. Tryskała w tył jego ust, pokrywając całe gardło. Zakrztusił się lekko, gdy krem ​​wypełnił jego usta. Kiedy skończył, oblizał wargi, a potem jej penisa.. Zaskakujące – znowu – wcale mu to nie przeszkadzało; w rzeczywistości smakowało znacznie lepiej, niż się spodziewał.

O autorze

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *