Agata to ciesząca się powodzeniem sekretarka pracująca dla dużej
firmy. Wyszła za mąż za Beniamina i ma z nim dzieci, które wybierają
się już na studia. Dobrze im się powodzi i mają mały, przytulny domek w
lepszej części miasta. Weekendy zazwyczaj upływają na wspólnym
grillowaniu, grze w golfa i relaksowaniu się w domowym jacuzzi. Ben i
Agata dbają o swoje życie seksualne, a odkąd dzieci są rzadziej w
domu, próbują coraz to nowszych eksperymentów w sypialni. Życie
Agaty było bardzo dobre, ale brakowało jej ekscytacji, potrzebowała
czegoś brawurowego i odświeżającego. Jednocześnie nie chciała
zniszczyć poukładanego świata, który stworzyła razem z Benem.

Był zwyczajny poniedziałkowy poranek. Agata była w pracy i nie działo
się nic nadzwyczajnego aż do momentu kiedy zjawił się jej szef, Jacek.

Był od niej odrobinę starszy i miał głowę przyprószoną siwizną. Był
wysoki i miał szerokie barki. Wiedziała, że ćwiczy na ich firmowej siłowni
zawsze po skończonej pracy, zanim uda się do domu. Według niej był
przystojny, ale trochę ją onieśmielał. Starała się, by myśli z nim
związane nigdy nie wybiegały poza stosunki czysto profesjonalne. Jacek
wyglądał poważnie gdy stał tego ranka w jej biurze. Agata mimowolnie
zauważyła, że Jacek uporczywie się jej przygląda i automatycznie
poczuła się lekko zakłopotana przez bluzkę z głębokim dekoltem, którą
miała na sobie tego ranka. Praktycznie czuła na sobie jego spojrzenie
utkwione w jej piersiach rozmiaru 36CC. Jacek spojrzał się jej w oczy.

Powiedział, że jeden z jego klientów skontaktował się z nim w weekend i
że potrzebuje pilnie jego pomocy w Gdańsku. Agata wiedziała,
jak wymagający bywają klienci, więc nie była w ogóle zdziwiona tym, że
musi lecieć aż do Gdańska, żeby pomóc. Tym, co ją zaskoczyło było to,
że Jacek potrzebował tam jej pomocy z papierkową robotą. Powiedział,
że bilety są już kupione i że samolot startuje o trzynastej i że powinna
wrócić do domu, spakować potrzebne rzeczy i spotkać się z nim w
biurze w południe. Zapytała się na jak długo powinna się spakować i
miała nadzieję, że będzie to tylko krótki dwudniowy wyjazd. Jacek
powiedział, że nie wie i że może to zająć dzień, a może też zająć
tydzień, po czym wyszedł z jej biura.

Agata napisała do Bena, informując go o podróży. Praktycznie nigdy nie
była w podróży służbowej, może raz czy dwa w ciągu piętnastu lat pracy
dla firmy. Ben był zaskoczony i zapytał, kiedy wróci do domu. Dała mu
taką samą odpowiedź, jaką szef dał jej.

Agata pośpieszyła do domu, żeby spakować ubrania. Była świadoma
tego, że o tej porze roku będzie gorąco, poza tym nie była do końca
pewna czy powinna spakować casualowe czy raczej profesjonalne ubrania. Dodatkową trudnością było to, że nie wiedziała na jak długo powinna się spakować. Pomyślała sobie o tym, jak proste by to było, gdyby była mężczyzną. Frustrowało ją to, że Jacek dał jej znać o wyjeździe tak późno. Zdecydowała, że zabierze głównie spódnice i kilka bluzek, myśląc o tym, że będzie jej wygodniej niż w ubraniach, w których zazwyczaj chodzi do pracy. Przejrzała swoje biustonosze i majtki, z których większość była całkiem seksowna, bo w takich lubił ją oglądać Ben. Prawie codziennie miała na sobie stringi, więc zdecydowała, że je weźmie, bo nie zajmują zbyt dużo miejsca. Pognała do szafy, żeby zabrać stamtąd kilka par butów: czarne szpilki, wygodną parę butów na płaskiej podeszwie, adidasy i sandały. Złapała lekki sweterek, na wszelki wypadek. Z szafy wyleciało bikini, którego jeszcze nigdy na sobie nie miała. Kupiła go, a po powrocie do domu stwierdziła, że jest za stara, żeby nosić coś takiego. Ben powiedział jej, że wygląda niesamowicie, gdy pokazała mu się w nim w domu. Myśl o założeniu go dała jej to podekscytowanie, którego tak ostatnio pragnęła, więc wepchnęła je do walizki. Może mogłaby założyć go na plażę albo na basen, kiedy będzie w Gdańsku, skoro i tak nikt jej tam nie zna. Zamknęła swoją walizkę i zniosła ją na dół, do garażu, po czym wrzuciła ją do auta. Wyruszyła z powrotem do biura.

Kiedy wróciła, Jacek czekał na nią na parkingu i powiedział jej, żeby
wrzuciła swój bagaż do jego samochodu i że pojadą razem na lotnisko.
Włożyła swoje torby do bagażnika i usiadła na miejscu pasażera.
Spojrzał na nią, uśmiechając się półgębkiem i ruszył. Przez to, że miał
na sobie okulary, nie była w stanie stwierdzić, czy znów patrzy się na jej
biust, ale była tego prawie pewna. Z jakiegoś dziwnego powodu, tym
razem nie poczuła się nieswojo. Może dlatego, że nie była już w biurze.
Nawet trochę się jej to podobało i coraz bardziej cieszyła się z podróży.
Jacek zajął ją po drodze rozmową, ale poruszał głównie temat
problemów jego klienta. Dostali się na lotnisko, zaparkowali samochód i
wsiedli do busa wahadłowego, który zawiózł ich do terminalu. Jacek był
bardzo miły i niósł jej walizkę, tak żeby ona musiała dźwigać tylko bagaż
podręczny i swoją torebkę. Nie musieli długo czekać, zanim wsiedli do
samolotu. Agata zajęła miejsce przy oknie, a Jacek środkowe miejsce w
samolocie. Wystartowali i Jacek wyjął laptopa, zajmując się pracą nad
jakimiś dokumentami. Agata poczuła, że też powinna pracować, skoro to
ma być wyjazd służbowy. Spytała się Jacka, czy potrzebuje pomocy.
Odpowiedział, że nie, że tylko jeszcze raz przegląda potrzebne
dokumenty, żeby odświeżyć sobie sprawę, i że powinna się
zrelaksować. Agata oparła się na siedzeniu i postanowiła, że posłucha
jego rady. Zanim się zorientowała, samolot już wylądował. Musiała
przysnąć, bo lot trwał zdecydowanie za krótko. Spojrzała na Jacka, który
wciąż pracował na swoim laptopie. Zerknęła w dół i zauważyła, że jej
koronkowy stanik wystawał spod bluzki. Chyba sporo się ruszała przez
sen, skoro dekolt jeszcze bardziej się uwydatnił. Nie ma mowy, żeby
Jacek tego nie zauważył, a na pewno choć raz patrzył jej stronę podczas
kilku ostatnich godzin.

Poprawiła swoją bluzkę i wyprostowała fotel. Jacek spytał się, jak się jej spało z uśmieszkiem na twarzy, a Agata była już pewna, że zauważył jej stanik. Odpowiedziała, że to była naprawdę przyjemna drzemka i że nawet nie była świadoma tego, jak bardzo była zmęczona. Omówili z grubsza sprawę klienta i Jacek zamknął swojego laptopa. Zapięli pasy i samolot wylądował na lotnisku Lecha Wałęsy. Zabrali swoje bagaże i udali się do wyjścia z lotniska, do samochodu, który został dla nich podstawiony przez klienta. Było gorąco i parno, Agata była zadowolona z tego, że zdecydowała się wziąć bardziej przewiewne ubrania. Samochód zabrał ich do biura, które znajdowało się w dużym, oszklonym budynku. Kierowca oznajmił im, że mogą zostawić swój bagaż, a on zawiezie go do hotelu. Klient Jacka przywitał ich przy wejściu, ściskając najpierw dłoń Agaty, a potem dłoń Jacka, po czym udali się do windy. Przedstawił się jako Jan.

Po wjechaniu na 10 piętro, weszli do dużej sali konferencyjnej, w której było już osiem osób siedzących przy wielkim stole. Byli otoczeni stertami papierów i ciężko pracowali przy swoich stanowiskach. Agata zatrzymała się przy drzwiach. Jan i Jacek przeszli przez pokój do biura, które znajdowało się z tyłu sali. Czuła się trochę niekomfortowo, nie wiedząc,
co ma w zasadzie robić, a Jacek nie dał jej jeszcze żadnych instrukcji. Zobaczyła obok krzesło i usiadła, czekając aż jej szef wyjdzie z biura i powie jej co ma robić. Wyciągnęła telefon i napisała Benowi, że już wylądowali i że są w biurze klienta. Odpisał jej, że już za nią tęskni, i że podnieca go myśl o niej, podróżującej z jej szefem. Agata zignorowała ten zboczony podtekst i oznajmiła mu, że napisze do niego później, kiedy będzie już w swoim pokoju. Ben zasugerował, żeby wysłała mu zdjęcia pokoju i swoje selfie, skoro zostawiła go samego w domu i zakończył zdanie smutną emotką.

Jacek wyszedł z małego biura, w którym był razem z Janem i podszedł
do miejsca, w którym siedziała Agata. Powiedział jej, że będzie do późna
pracował ze swoim klientem i że ona powinna wrócić do hotelu, skoro
Jan już ma grupę, która będzie zajmować się papierkową częścią
projektu. Zadzwoni do niej wieczorem i powie, jaki będzie plan na
następny dzień. Poklepał ją po ramieniu i powiedział, że na dole będzie
czekał na nią samochód.

Agata zeszła na dół i poprosiła kierowcę, żeby zabrał ją do hotelu.
Usiadła na tylnym siedzeniu, zastanawiając się, po co Jacek ją zabrał,
skoro Jan miał już sporo osób, które pracują nad tym projektem. Hotel był zaledwie kilka budynków dalej, kierowca zatrzymał się i otworzył dla
niej drzwi. Wręczył jej klucz do pokoju i oznajmił, że numer 410 ma
znakomity widok na plażę i na hotelowy basen. Agata wzięła klucz i
skierowała się do swojego pokoju. Otworzyła drzwi do ogromnego pomieszczenia z kanapą, stolikiem i ogromnym telewizorem na ścianie.
Podłoga przypominała marmur, okna były bardzo duże. Kierowca miał rację, widok na morze i plażę był niesamowity. Po lewej były drzwi prowadzące do łazienki, z oknem wyglądającym na basen oraz ogromne łóżko z wielkim telewizorem na ścianie. Torby leżały przy łóżku. Nie było
jeszcze zbyt późno, a ona była głodna, w całym tym pośpiechu nie miała czasu nic zjeść. Postanowiła, że zamówi hotelowe jedzenie i w międzyczasie przebierze się w coś wygodnego, a później się zrelaksuje. Przejrzała menu i zadzwoniła żeby zamówić jedzenie.

Przebrała się w szorty i t-shirt do spania. Postanowiła, że zrzuci z siebie
już dzisiaj stanik i może da osobie z personelu popatrzeć na jej sutki
odznaczające się pod koszulką. Młody kelner przyniósł jej jedzenie na
wózku, a ona poinstruowała go, żeby położył jej jedzenie na stoliku do
kawy. Rozstawił naczynia i odwrócił się do Agaty, walcząc sam ze sobą,
żeby patrzeć jej w oczy, a nie na jej biust. Agata uśmiechnęła się, a on
zorientował się, że podoba jej się, gdy patrzy na nią tym pożądliwym
wzrokiem. Po chwili ciszy zapytał się, czy jest jeszcze coś, co mógłby
dla niej zrobić. Agata odparła, że nie, uśmiechnęła się do niego i dała
mu napiwek.

O autorze

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *