Z frustracji uderzyłam torebką o bar i natychmiast zwróciłam uwagę barmana.

„Kolejna margarita por favor, podwójna”.

Kiedy szukałam w torebce pieniędzy, wyczułam, że ktoś pochyla się za mną. Poczułam ciepły oddech na skórze szyi i głos przy uchu. – Wiesz, robisz to wszystko źle.

Odwróciłam się, by spojrzeć w bok i dostrzegłam błysk figlarnego uśmiechu i zaskakująco zielonych oczu, gdy mężczyzna obok mnie usiadł przy stołku barowym obok mnie. Przez chwilę byłam zaskoczona.

“Przepraszam?”

Odwrócił się ode mnie i dał znak barmanowi. – Dwa shoty Petrone – rozkazał bezczelnie, po czym odwrócił się do mnie i mrugnął. „Podwójne margarity sprawią, że nie złapiesz szumu, którego szukasz”.

„I co sprawia, że ​​myślisz, że chcę mieć szum w głowie,” zapytałam, wciąż zdenerwowana sposobem, w jaki na mnie patrzył.

„Cóż, jesteś w pięknym miejscu na wakacje, a twoje oczy są jak żyletki. Bez obrazy, ale wyglądasz na wkurzoną. Podwójna margarita to godna podziwu próba ucieczki, ale myślę, że mogę wywołać uśmiech na twoim obliczu trochę szybciej”.

Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu z jego śmiałości, ale coś w nim sprawiło, że niemal natychmiast się rozbroiłam. Przyjrzałam się jego rysom. Miał takie oczy, od których nie mogłam się odwrócić. Były żywiołowe i figlarne, a ja wyczułam w nim inteligencję, która mnie zaintrygowała. Jego uśmiech był pewny siebie, choć trochę przebiegły, a miał ciemnobrązowe włosy i złocistą opaleniznę, która dawała mi znać, że był już w Mielnie od co najmniej kilku dni. Moje oczy szybko opadły w dół i zauważyłam jego szczupłą muskularną sylwetkę, definicję jego sylwetki wciąż widoczną pod białą koszulą i ciemnymi dżinsami.

“Więc mam rację?” – zapytał, kiedy jeszcze nic nie powiedziałam.

„W?”… Mój głos ucichł i zdałam sobie sprawę, że już wyraźnie mnie rozproszył.

W odpowiedzi roześmiał się lekko i z rumieńcem zdałam sobie sprawę, że mój pociąg do niego był już prawdopodobnie widoczny. Odchrząknęłam i odwróciłam wzrok, zawstydzona.

– To znaczy, nie chcę się upić, jeśli o to ci chodzi – wyjąkałam. „To był… długi dzień”.

– Długi dzień w raju? Czy to nie powinny być najlepsze dni?

Odwróciłam się do niego i uśmiechnęłam, próbując się zrelaksować. Nie wiem, dlaczego ten nieznajomy tak mnie denerwował. Minęło dużo czasu, odkąd miałam taką fizyczną reakcję na kogoś, kogo nawet nie znałam. Uznałam, że po części musiało to być spowodowane moją frustracją z Szymonem. Może to była odrobina przyjacielskiej uwagi, której pragnęłam bardziej niż czegokolwiek innego, co sprawiło, że nie mogłam się powstrzymać od uśmiechania się do niego. Flirtowanie z tym nieznajomym było największą frajdą, jaką miałam podczas całej podróży aż do tego momentu.

Kieliszki Petrone zostały postawione na barze przed nami, skrzyżowane z jasnozielonym plasterkiem limonki i solniczką i spojrzałam na nie z pewnym niepokojem.

– Och, nie sądzę, że powinnam… – powiedziałam, kręcąc głową z niesmakiem. „To jedna rzecz pić margaritę, ale…”

– Przestań – zażądał. – To Mielno. Takie jest prawo tutaj. Kiedy ktoś kupi ci kieliszek tequili, musisz go wypić.

“Prawo?”

Wzruszył ramionami. „Tak, jestem pewien, że przeczytałem to gdzieś w przewodniku”.

Zaśmiałam się i w końcu pogodziłam się z porażką. „W takim razie… nie chcemy łamać prawa”.

Uniósł brew i uśmiechnął się. “Jesteś pewna?”

Pokręciłam głową i zaśmiałam się nerwowo.

„Cóż, co dzieje się w Mielnie… dlaczego nie? Te wyjazdy polegają na zawieszeniu standardowych życiowych reguł, prawda? To jak tydzień fantazji bez powiązań z prawdziwym światem. Nie ma nic złego w urlopie od rzeczywistości co jakiś czas”.

Uśmiechnęłam się i podniosłam swój kieliszek Petrone.

„Chcesz, aby rzeczy były interesujące?” Zapytał z figlarnym uśmiechem.

Wzruszyłam ramionami, nieświadomie obracając swoje ciało tak, że było skierowane bezpośrednio do niego. Uświadomiłam sobie, że zrobiłam krok w jego stronę, przez cały czas cicho krytykując siebie za oddawanie się temu zalotnemu nieznajomemu, kiedy mój wieloletni chłopak był zaledwie kilka metrów dalej.

“Co sprawi, że będzie to interesujące?”

Odważnie sięgnął przez przestrzeń między nami i delikatnie przeciągnął palcami po moim obojczyku, odgarniając moje włosy z powrotem na moje ramię, odsłaniając linię mojej szyi. Uśmiechnął się i przesunął palcami po pochyłej krzywiźnie, a ja zadrżałam pod jego dotykiem, moje usta były lekko rozchylone, widząc, jak śmiałe było dotykanie mnie, kiedy ledwie się spotkaliśmy.

– Co powiesz na shoty z ciała. Odrobina soli… z tego miejsca, tutaj. Jego palce spoczywały w niewielkiej przestrzeni, gdzie krzywizna mojej szyi stykała się z moim ramieniem, i poczułam, że w odpowiedzi szybko przyspieszył mi puls. Nieświadomie uderzył w jedną z moich najbardziej wrażliwych stref erogennych, a myśl, że ten nieznajomy kładzie na mnie swoje usta i język, sprawiła, że ​​nagle zmoczyłam się z podniecenia.

Przez chwilę nasze oczy się spotkały i poczułam, jak głęboki rumieniec pojawia na moich policzkach, zanim zmusiłam się do odwrócenia wzroku.

– Nie… nie mogę – powiedziałam, starając się mówić.

– Nie możesz… czy nie chcesz?

Westchnęłam głęboko. “Nie mogę.” Spojrzałam przez ciemny bar przy basenie, w poszukiwaniu sofy, na której zostawiłam Szymona. Widziałem go wciąż tam siedzącego. Jego głowa była skierowana w dół i zdałam sobie sprawę, że zasnął. Moje serce zamarło na sam widok go i szybko poczułam przypływ winy. “Jestem tutaj z moim chłopakiem.” Wyjaśniłam, wskazując w jego kierunku.

Mój zalotny nieznajomy z zaciekawieniem podążył za moim spojrzeniem w stronę Szymona.

– Chłopak. Hmm… Masz na myśli tego faceta, który stracił przytomność na kanapie? To twój chłopak? Co on tam robi, zmuszając swoją gorącą dziewczynę do zamawiania własnych drinków?

Zmarszczyłam brwi, zdając sobie sprawę, jak żałośnie brzmiałam. „Cóż, jest zmęczony… miał dziś za dużo słońca… a poza tym… nie chciał się napić, więc…”

– Cóż – powiedział przerywając mi. „Nie sądzę, żeby groziło mu przebudzenie…” Uniósł brew, jakby mnie sprawdzał.

Ciepło zapłonęło przez moją twarz. “Naprawdę nie mogę.”

– OK, nie możesz. Ale co ze mną? A jeśli wezmę pełną odpowiedzialność za złamanie zasad na własną rękę?

Jego wzrok trzymał mnie przez kilka chwil, a moje serce zaczęło nieoczekiwanie walić, częściowo w szoku, że nie od razu go uspokoiłam. Co ja sobie myślałam? Czy groziło mi już przegranie tego zakładu?

Zanim mogłam powiedzieć kolejne słowo, pochylił się, a moje oczy rozszerzyły się, nie mogąc znaleźć siły woli, by się poruszyć, podczas gdy jego usta przyciskały do ​​łuku mojej szyi. Poczułam, jak jego ciepły język przesuwa się powoli po mojej skórze, podczas gdy wstrzymałam oddech, a moje majtki moczyły się w odpowiedzi na jego usta. Delikatnie odepchnął moją głowę na bok, a ja instynktownie wygięłam szyję, gdy luźno potrząsał solą na wilgoć, po czym ponownie wszedł, aby wyssać sól z mojej skóry. Wewnętrznie podeszłam do niego; połączenie jego ust na mnie, jego zapachu i ciepłej bryzy sprawiły, że od razu zapragnęłam więcej. Byłam oszołomiona, patrząc, jak szybko odciąga kieliszek tequili, po czym wgryzł się w plaster limonki. Odłożył go i uśmiechnął się do mnie.

„Zdecydowanie tak zalecają robienie tego w Mielcu”.

To był dopiero początek długich wakacji…

O autorze

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *