Podszedłem bliżej i pochyliłem się, żeby ją pocałować. Szybko przeniosłem usta na płatek ucha. Dziewczyna zachichotała w moją szyję i podrażniła nosem obojczyk. Delikatnie pocałowałem szyję i zawędrowałem do jej podstawy. Zanim posunąłbym się dalej, musieliśmy się ułożyć nieco wygodniej. 

Odwróciłem ją tak, żeby leżała plecami na ławce. Wspiąłem się na nią i kontynuowałem pocałunki. Zacząłem nową rundę tam gdzie skończyłem poprzednią. Zsunąłem się wzdłuż klatki piersiowej. Zboczyłem w lewo i uchwyciłem sutka pomiędzy usta. Podrażniłem czubek językiem. Dziewczyna zareagowała natychmiast, mocno i żywiołowo. Wygięła lekko plecy a oddech stał się nieregularny. 

Odnalazła dłonią wolną pierś i lekko ją ścisnęła. Drugą dłonią pogładziła mnie po głowie, zachęcając do dalszego działania. Całowałem piersi wokół ich zarysu i przygryzałem sutki wedle uznania, po czym przenosiłem się na drugą pierś. Kiedy zdecydowałem że obie otrzymały wystarczającą ilość uwagi, przeniosłem się niżej. 

Już od wysokości pępka czułem zapach jej smakowitych soków. Byłem spragniony ich aromatu. Nie zamierzałem od razu się w nie zagłębić, o nie. Pocałowałem kość łonową i każde miejsce wokół słodkiego skarbu, zanim w końcu pogrążyłem twarz pomiędzy udami, centymetr od pięknej cipki. Zaciągnąłem się zapachem i straciłem nad sobą kontrolę. Zanurkowałem w mokrą szparkę. 

– O, cholera! Tak, proszę… Dalej, jeszcze… Tak mi dobrzeeeee…

Ściskała piersi obiema dłońmi, a oczy miała zamknięte z rozkoszy. 

Lizałem i drażniłem piękne, pełne wargi sromowe, próbując ją nakręcić przed naciśnięciem ostatecznego miłosnego guzika. Gdy wreszcie skupiłem się na łechtaczce, tak naprawdę poruszałem się jedynie w pobliżu niej. Postanowiłem przyjąć podejście Joasi. Przesuwałem językiem milimetry od łechtaczki ale nie dotykałem jej, dzięki czemu napięcie spiętrzało się przed ostateczną eksplozją. 

W pewnym momencie emocje przeważyły nad wyginającą się i stękającą dziewczyną, która podniosła się i powiedziała przez zaciśnięte zęby:

– Cholera, doprowadzasz mnie do szaleństwa! Błagam cię, Darek… Ja tu umieram! Proszę, zrób to!

Usatysfakcjonowany błaganiami, przyssałem się do łechtaczki i chaotycznie zacząłem drażnić ją językiem. 

– O MÓJ BOŻEEEE!

Zatrzasnęła nogi na mojej głowie i zastygła w bezruchu. Wygięła plecy w łuk, a jej ciało podniosło się z ławki. Oczy miała zamknięte, ale usta szeroko rozchyliła. Zejście z tego intensywnego orgazmu zajęło jej całą wieczność. Kiedy już to się stało, ciało zwiotczało a oddech brzmiał jakby właśnie przebiegła maraton.

– Kurwa, Darek! Mam zawroty głowy. Gdzie się tego nauczyłeś? – zapytała.

– Od Asi. – odpowiedziałem z szerokim uśmiechem.

– Cóż, jeśli jesteś w tym taki dobry, to chcę wiedzieć jakie to uczucie dostać minetę od samej mistrzyni.

Udało się! Basia była za grupową akcją, przynajmniej na pewno z Joasią. To mogło być epickie. 

– Jeszcze z tobą nie skończyłem, moja droga. Jest kilka rzeczy, których Asia nigdy nie zdoła zrobić. Wspiąłem się na nią z powrotem i pocałowałem ją w usta. Seks z Dominiką był super, ale chemia pomiędzy nami była czymś więcej. Sądzę, że chodziło o odrobinę miłości.

Seks z Asią i Basią to też inna bajka. Pierwsza uwielbiała surowy, prymitywny, ostry seks, a Basia wolała się czuć doceniona. Ona promieniała podczas łagodnego i pełnego pasji okazywania sobie uczuć i sprawiania przyjemności. 

Ja, w przeciwieństwie do Jacka, wiedziałem to. 

Przekształciłem delikatny pocałunek i wsunąłem język do jej buzi. Opierałem się na łokciach, a ona głaskała mnie po twarzy. Zatraciłem się w tańcu naszych języków. Po chwili odepchnęła mnie na moment.

– Nie żebym nie lubiła jak mnie całujesz, ale nie to chciałeś mi pokazać, nie?

– Nie, masz rację… Po prostu bardzo lubię cię całować…

Zarumieniłem się, a ona się uśmiechnęła. Następnie przyciągnęła mnie do kolejnego całusa, a lewą ręką zawędrowała na czubek mojego penisa. Członek był twardy jak skała od kiedy weszliśmy do sauny, a jej dotyk sprawił że stęknąłem w jej usta. 

Poprowadziła go do swojej cipki i naprowadziła dokładnie na wejście. Była mokra z powodu wszystkiego co się stało do tej pory, więc beż żadnego wysiłku wsunąłem się do środka.

Kiedy już się usadowiłem we wnętrzu, z jej ust wymknął się długi, gardłowy pomruk. Po raz kolejny przymknęła oczy z rozkoszy. Zacząłem poruszać biodrami, akcentując końcówkę każdego pchnięcia. Dziewczyna podskakiwała za każdym razem kiedy dobijałem do dna. Jej oddech zsynchronizował się z moimi ruchami, a każdy wdech kończył się westchnieniem i piśnięciem. 

Uczucie wchodzenia w nią zapierało dech w piersi! Pracowała każdym mięśniem dla mojej przyjemności, jakby chciała mnie wessać do środka za każdym razem kiedy się wysuwałem. Nie było mowy o wytrzymaniu na dłuższą metę. Na szczęście, to delikatne podejście podziałało idealnie na psychikę Basi, i każdy mój ruch był dla niej jak mały orgazm. Mimo to, jej oddech zdradzał nadejście tego dużego.

Przyspieszyłem tempo i wzmocniłem pchnięcia. Dyszenie zmieniło się w jęki, a głowa zaczęła się kołysać z boku na bok. Całe pomieszczenie wypełniło się parą wodną, a nasze ciała były śliskie i spocone. Poczułem że mój własny orgazm się spiętrza, więc pocałowałem Basię z pasją. Zacisnęła ręce wokół mojej szyi i głośno jęknęła, kiedy fale rozkoszy uderzyły nas jednocześnie. Tryskałem gorącą spermą raz za razem do jej wnętrza, a ona jęczała do rytmu. Kiedy orgazmy wreszcie ustąpiły, leżałem na niej jeszcze przez chwilę, i delikatnie całowałem miękką skórę. 

– Asia nigdy tego nie przebije! – powiedziała

– Nie mówmy o tym jeszcze Dominice. Chcę się upewnić, że nie poczuje się źle.

Siedzieliśmy jeszcze prze chwilę w saunie, usiłując wszystko z siebie wypocić. Gdy wyszliśmy na zewnątrz, okazało się że nikt jeszcze nie wstał, więc poszliśmy każdy w swoją stronę, żeby się trochę przespać. 

Położyłem się pomiędzy Asią i Dominiką, czując się wspaniale z nimi dwoma u boku. Tym razem sen przyszedł znacznie szybciej, bez twarzy Maksa wyłaniającej się z ciemności. Gdy się obudziłem, Dominika już dawno wstała i nie było jej w łóżku. 

– Bonjour cheri! – pisnęła, cała w skowronkach gdy zauważyła że już nie śpię.

Wskoczyła na łóżko w niczym oprócz mojej bluzki, którą nosiła niczym sukienkę. 

– Życzysz sobie poranną przyjemność, kochanie?

O autorze

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *