– W końcu zdecydowałem, jaki powinien być twój fakultet- powiedziałem, gdy stawiała się na moją inspekcję. – Modelka fitness. Zarobisz fortunę.

– Miss Model Material – powiedziała, wykonując wdzięczny piruet. – Po prostu nigdy nie przestajesz mnie komplementować. Co myślisz o sukience?

– Oczywiście, że uwielbiam tę sukienkę – powiedziałem. – Jest cudowna. Jesteś w niej śliczna. Jeśli to jest sukienka z klasą, to boję się zobaczyć tę zdzirowatą, wyglądasz tak seksownie.

– Po prostu mów dalej, najdroższy – zachichotała. – Jesteś całkiem dobry, jeśli chodzi o podniesienie samooceny dziewczyny.

Okazało się, że Oliwia znała większość kelnerów ze szkoły; tak się dostaliśmy. Menedżer był bratem starego chłopaka jej współlokatorki z Olsztynia, czy coś w tym stylu. Zadbano o nas.

– Więc… – powiedziałem po tym, jak skończył się wprawdzie pyszny, ale za zawyżony posiłek. – Rozumiem, dlaczego chciałaś tu przyjechać.

– A dlaczego tak jest? – zapytała.

– Parkiet, zespół. Nie powiedziałaś mi, że przyszliśmy tu tańczyć.

– Myślałam, że wspomniałam – powiedziała – i wiem, że oboje lubimy to robić, więc pomyślałam…

– I pomyślałaś poprawnie – powiedziałem, wstając, chwytając ją za rękę i podnosząc na nogi. – Jestem pewien, że będę trochę zardzewiały, ale czy zrobiłabyś mi zaszczyt, panno Zakrzycka?

– Byłabym zachwycona, panie Janik – powiedziała z figlarnym uśmiechem.

Moja rodzina przeniosła się do Sopotu pod koniec lat siedemdziesiątych, kiedy miałem trzynaście lat. Powiedzieć, że byłem zbity z tropu, to mało powiedziane. Wszyscy moi przyjaciele odeszli, a ja nienawidziłem pochmurnych dni. Moja matka, próbując zmusić mnie do „spotkań towarzyskich”, zapisała mnie na lekcje tańca towarzyskiego. Myślała, że ​​poznam tam przyjaciół.

Oczywiście tak się nie stało. Wszystkie dziewczyny były nadętymi sukami, które nigdy nie podawały mi pory dnia, a było tam tylko dwóch innych facetów. Jeden był super gejem i nadętą suką samą w sobie, a drugi był tak dziwny, że ​​dziewczyny nie tańczyłyby z nim, chyba że zostałyby do tego zmuszone siłą. Większość czasu spędzał w parze z instruktorem.

Byłem zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że mam naturalny talent do tańca, we wszystkich stylach, a ponieważ większość nastolatków lubi, kiedy wszystko przychodzi łatwo, stało się to moją życiową obsesją, dopóki nie skończyłem szesnastu lat. Nagle ważniejsze stało się znalezienie pracy, abym mógł kupić samochód. Byłem za wysoki, żeby kiedykolwiek tańczyć profesjonalnie, ale nigdy nie przestałem całkowicie i zawsze to kochałem.

W wieku piętnastu lat nie było fajnie wiedzieć, jak fokstrotować i tańczyć rumbę, ale pięć krótkich lat później byłem poszukiwany, gdy studentki dowiedziały się, co potrafię. Fakt, że dobrze się prowadziłem i dobrze wyglądałem w smokingu, był tylko bonusem. Tak poznałem później byłą już zonę i mogę szczerze powiedzieć, że zmiotłem ją z nóg. Wiele ją nauczyłem, a kiedy wychodziliśmy na tańce, byliśmy razem całkiem nieźli.

Oliwia i ja byliśmy razem świetni. Nasza pierwsza partia wydawała się, jakbyśmy podskakiwali razem od lat. Od pierwszej minuty byliśmy doskonale zsynchronizowani. Była najbardziej wrażliwym partnerem, poruszającym się bez wysiłku tam, gdzie skierowałem ją z najmniejszym naciskiem. Przez cały czas uśmiechała się radośnie, przez co wszystko było jeszcze lepsze.

– Boże, jesteś dobry – powiedziała bez tchu po trzecim numerze. – Myślałam, że powiedziałeś, że jesteś zardzewiały.

– Idealny partner potrafi przykryć mankamenty – powiedziałem – ułatwiasz to zbytnio.

Kiedy w końcu pojawił się wolny numer, natychmiast podeszła bliżej, wypełniając przestrzeń między nami, którą celowo stworzyłem. Nie minęło wiele czasu, zanim zrezygnowała z udawania prawdziwego tańca i położyła głowę na mojej piersi. Opuściłem głowę i powąchałem lawendę i jakikolwiek kwiatowy zapach jej szamponu. Ku mojemu przerażeniu, zacząłem twardnieć na dole, przyciśnięty do niej taki, jaki byłem. Próbowałem się odsunąć, ale natychmiast cofnęła się.

– Ach, ach – powiedziała – nigdzie się nie wybieramy.

– Oliwka

– Ćśś – powiedziała. – Nie martw się. Świetnie się bawię. Świetnie się bawisz. Nie psuj tego.

Byłem dumny z tego, jak długo mogłem tam z nią zostać. Oczywiście mogła tańczyć całą noc, ale nie jestem młodym facetem, bez względu na to, jak dużo ćwiczyłem, w końcu się zdyszałem i zapytałem, czy moglibyśmy na chwilę usiąść.

Po znalezieniu stolika i zamówieniu wody mineralnej dla nas obojga, mogłem się trochę rozejrzeć. Tłum był interesującą mieszanką. Zespół ze swej natury przyciągał starszą publiczność, ale liczba tamtejszych studentów zaskoczyła mnie. Większość z nich nie była świetnymi tancerzami, ale ku mojemu rozbawieniu byli bardzo, bardzo poważni. Zapytałem Oliwię, dlaczego tacy byli.

– To są bogate dzieciaki – powiedziała. – Większość kretyńskich hipsterów.

– Są tutaj, aby zobaczyć i być widzianym? – zapytałem.

– Dokładnie – powiedziała. – To nowe karaoke. To bardzo drogie miejsce, tak jak muszę ci powiedzieć, więc przyjazd tutaj jest ważny.

– Czy to dlatego chciałaś przyjechać? – zapytałem.

– Och, nie, nie – odpowiedziała. – Przyjechałam tu tańczyć. I być z tobą.

– Będę gotowy do powrotu za minutę – powiedziałem.

– I być z tobą – powtórzyła. Bardzo bym chciała, gdybyśmy trochę więcej tańczyli, ale z przyjemnością usiądę tutaj i spędzę z tobą całą noc, jeśli tego chcesz.

Więc rozmawialiśmy przez kilka minut, wymieniając się historiami wojennymi o recitalach tanecznych i tym podobnych. Wiele razy proszono ją o tańczenie i za każdym razem odpowiadała grzecznym „Nie, dziękuję” lub „Jestem z nim”, gdy trzymała mnie za rękę.

Wtedy po raz pierwszy pomyślałem, że chyba mógłbym zakochać się w tej dziewczynie…

O autorze

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *