Otwierając na chwilę oczy, spojrzała w dół między nogi, obserwując, jak ożywiony kamienny pręt wpada i wypływa z niej długimi pociągnięciami. Za każdym razem, gdy widziała, jak cofa się prawie do głowy, po czym wsuwa się z powrotem do środka, sprawiając, że sapie z ekstazy. To było takie dziwne, widzieć obiekt poruszający się samodzielnie. Nie żeby narzekała, była zbyt głęboko pogrążona w pożądaniu, by dużo myśleć o tym widoku, który ją czekał. Pochyliła się z powrotem, ponownie zamknęła oczy i odprężyła się, pozwalając dildo wykonać całą pracę.

Po kilku intensywnych minutach pseudo-masturbacji Marta wpadła na inny pomysł. Wciąż będąc pod wpływem ekstazy, którą podarował jej dildo, ponownie pochyliła głowę do przodu, by przemówić.

– Uh, Dildo? Wibrowanie? Dziwnie było zwracać się do obiektu, ale kiedy poczuła, że ​​pręt zaczyna się w niej trząść, Marta zapomniała o wszystkim. Wydając długi jęk rozkoszy, opadła do tyłu, a teraz wibrująca seks-zabawka wysyłała przez nią niewyobrażalne fale przyjemności. Wrażenie, jak zabawka waliła i wypłynęła z niej, pulsując, nie przypominało niczego, czego kiedykolwiek wcześniej doświadczyła. Ciągła stymulacja w jej wnętrzu była intensywna, a młoda kobieta ledwo mogła powstrzymać się od krzyku w ekstazie, gdy kamienny pręt nadal tłoczył się w niej i z niej.

Marty ciało płonęło. Czuła, jak jej policzki płoną z podniecenia, a pod nią prześcieradła nasiąkają sokami. Trzymając jedną rękę na piersi, przesunęła drugą w dół do swoich intymnych i zaczęła okrążać łechtaczkę czubkiem palca, wprowadzając ją w jeszcze bardziej niesamowity stan przyjemności. Ledwo mogąc mówić między westchnieniami, zdołała jęczeć do zabawki.

„Tak… Właśnie tam… właśnie tak!”

Zwykle czułaby się niezręcznie, rozmawiając podczas seksu, ale zupełnie sama nie miała nic przeciwko temu, nakłaniając animowane dildo, aby pieprzył ją mocniej, a wibrujący trzon wsuwał się i wysuwał z niej prawie zbyt szybko, aby teraz zobaczyć. Całe ciało Marty było zlane potem, a kiedy sapnęła pomiędzy pchnięciami, poczuła zbliżający się orgazm. Nie gotowa jeszcze do przyjścia, odsunęła dłoń od łechtaczki, chwytając się łóżka po różdżkę. Chciała więcej, potrzebowała więcej.

Czując sękate drewno pod palcami, owinęła je wokół swojej różdżki i bez namysłu zaczęła nią machać w powietrzu. Zdając się na swoją podświadomość, a jej mózg był zbyt zajęty wyśmienitymi przyjemnościami, których doświadczała, Marta próbowała rzucić zaklęcie. Przez chwilę nic się nie działo.

Nagle młoda kobieta poczuła, jak coś miękkiego otula jej nadgarstek. Wydając z siebie wrzask, otworzyła oczy i zobaczyła, jak jeden z rogów prześcieradła zawiązuje się wokół niej w supeł. Spoglądając w drugą stronę, zobaczyła, że ​​przeciwległy róg robi to samo i w mgnieniu oka Marta podniosła się z pleców. Czując, jak materiał wokół niej się zaciska, Marta szarpała się, gdy jej ramiona były mocno zaciśnięte na plecach, prześcieradła trzymały ją w powietrzu, ręce związane razem i nogi kopały dziko.

O autorze

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *