– Ooooch, rób tak dalej! – krzyknął David, tracąc opanowanie. Sonia zatrzymała się na chwilę, pozwalając mu rozkoszować się uczuciem, że w końcu jego kutas spoczywa w jej ustach.

Przycisnęła język do spodu jego kutasa, gdy fachowo zaczęła powoli poruszać głową.  Był w niebie. Zwolniła trochę, aby mógł wytrzymać jak najdłużej. Dawid zaczął delikatnie przyciągać ją do siebie. Podniosła na chwilę głowę i wyjęła jego kutasa z ust.

– Czy jest Ci dobrze, kotku?

Jęknął w odpowiedzi, złapał dłońmi jej głowę i lekko pchnął kutasa w jej stronę. Sonia roześmiała się z jego wyrazu twarzy i szeroko otworzyła usta. Położyła obie dłonie na bokach jego bioder. Zaczynał tracić kontrolę i lekko pchnął ją w twarz, zatrzymała się na chwilę i na niego spojrzała.

Mrugnęła do niego, aby poinformować go, że może tak robić. Z uśmieszkiem na twarzy Dawid nadal lekko naciskał na jej usta. Pozwoliła mu wchodzić coraz głębiej. Trzymał ją za głowę i zaczął ustalać prędkość jej ruchów, aby dopasowały się do jego pchnięć.  W pokoju panowała cisza, słychać było tylko mokre, erotyczne odgłosy.

Kropla potu zaczęła tworzyć się na jego twarzy, gdy próbował spowolnić tempo jej ssania, chcąc, aby trwało to dłużej.  Sonia wzięła go głębiej niż wcześniej, a jego czubek wpychał się do jej gardła.

– O kurwa! – krzyknął Dawid zaskoczony głębokością ust matki. Sonia nadal poruszała głową w tym tempie, biorąc go głęboko w usta i ssąc tak mocno, jak tylko mogła.

Zaklął pod nosem, gdy poczuł, jak jego jądra zaciskają się, a jego penis zaczyna pulsować.

– Niedługo się spuszczę, mamo! – niechętnie ostrzegł ją, rozczarowany, że nie może to trwać dłużej. Sonia kiwnęła głową, przyciągając się do jego bioder i przyciskając mocno głowę. Czekała na jego ładunek. – O mamo, mamo, mamo! – jęczał, trzymając jej głowę i wbijając się w jej usta.

W końcu poczuł ulgę, jej policzki wypełniły się mocno, gdy pierwsza fala spermy syna zalała jej usta. Sonia zamknęła oczy i skupiła się na połykaniu. Nie przestawała ssać. Wyssała cały jego wytrysk. Do ostatniej kropelki. Orgazm Dawida dobiegł końca, opadł wyczerpany na łóżko. To był najprzyjemniejszy orgazm w jego zyciu.

– Jesteś cholernie seksowną mamą – skomentował, wkładając palce do jej ust. Wziął palce i włożył je do swoich ust, próbując jej śliny. Sonia spojrzała na jego krocze. W dalszym ciągu był sztywny.

– Dawid, wstań na chwilę – szepnęła Sonia. Wykonał polecenie, a jego erekcja znalazła się znów przed jej twarzą. Jęknął, gdy zaczęła lizać jego jaja.

Po chwili wzięła je do ust i ssała.  Wysunęła język i wróciła do lizania jego kutasa. Wyglądała jak pies, który prosił o smakołyk.

– Chcesz więcej, mamo? – zapytał wciąż zdyszany Dawid.

W odpowiedzi wzięła go całego do gardła, a jej nos doytkał jego miednicy.

– O mój Boże – jęknął David, nigdy wcześniej nie czując takiej przyjemności.

Trzymała go głęboko w gardle przez dziesięć sekund, zanim się odsunęła i zaczęła powoli poruszać głową. Tym razem była zmuszona oddychać wyłącznie przez nos, ponieważ jej gardło było ciągle zatkane jego kutasem.

Nie chciał jej skrzywdzić, wiedząc doskonale, że bolesne było wzięcie go do gardła. Pozwolił jej kontrolować tempo. To było tak dobre, a Dawid po raz drugi tej nocy zaczął znów odczuwać pulsowanie penisa. Nie mógł już dłużej kontrolować swoich jęków, gdy doprowadzała go do kolejnego intensywnego orgazmu.

Zaczął ciągnąć ją za głowę, chcąc dostać się tak głęboko, jak to możliwe. Sonia spojrzała mu w oczy. To było dla niego za wiele, widok matki, która patrzyła na niego, gdy wchodził w jej gardło, był zbyt trudny do zniesienia.

– Połykaj, mamo! – zdołał jedynie wykrzyczeć. Kolejny spektakularny orgazm z ogromną ilością spermy zaskoczył ich oboje. Oczy Sonii rozszerzyły się ze zdziwienia. Nie odrywała wzroku od syna, powoli kiwając głową w górę i w dół.

Gdy tylko skończył, pokazała mu resztkę spermy na jej języku, po czym przełknęła ją jednym szybkim łykiem. Po tym opadli wykończeni na łóżko. Oboje dyszeli, patrząc sobie w oczy.

– Tak bardzo cię kocham, mamo – Dawid przerwał ciszę. – To był najlepszy prezent na świecie.

– Rozumiem, że podobało ci się, urodzinowy chłopcze? – zapytała Sonia i uśmiechnęła się do niego.

– Czy w ogóle muszę odpowiadać? – odpowiedział z uśmiechem. 

Zaczęła ciężko oddychać, zasypiając. Nie zadała sobie nawet trudu, aby oczyścić swoją twarz z zaschniętej już śliny.

– Dobranoc mamo – wyszeptał Dawid, doceniając jej determinację tej nocy. Odłożył głowę do tyłu, gdy zaczął powoli zasypiać. Jego dłonie spoczęły na jej głowie, powoli pieszcząc jej krótkie włosy, aby okazać wdzięczność za to, że dała mu najlepszy prezent urodzinowy.

Następnego ranka pierwszą rzeczą, jaką zobaczyła Sonia, kiedy otworzyła oczy, było poranna erekcja Dawida. Podniosła wzrok i zobaczyła, że jej syn wciąż śpi. Uśmiechnęła się, otworzyła usta i zaczęła go znowu ssać. 

– Mamo? – wydusił z siebie Dawid po otwarciu oczu.

– Dzień dobry, kochanie – powiedziała. David uśmiechnął się szeroko, ponieważ czekał go cały dzień z ukochaną matką.

O autorze

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *