W sobotę wieczorem miałam na sobie inną parę i kolor pończoch do uda, krótszą spódniczkę, która, gdybym się za bardzo pochyliła, ujawniłaby mój seksowny nylon.

Całą noc sprawdzałam drzwi w niecierpliwym oczekiwaniu, że się pojawią.

Niestety tak się nie stało. Szłam do swojego samochodu, kiedy zaskoczył mnie klakson zaparkowanego samochodu.

Zamarłam.

Spojrzałam na samochód i zobaczyłam ich oboje.

Podeszłam do kierowcy, gdzie była ona, pochyliłam się i uśmiechnęłam: „Cześć, Patrycjo”, zanim zauważyłam, że jej mąż wyciągnął swojego penisa, a ona głaskała go powoli.

„Cześć, kochanie”, powiedziała, „czy podobały ci się moje majtki?”

Poczułam rumieniec na twarzy, jak zawsze, gdy zadawała mi pytania. „Tak” – przyznałam.

“Co z nimi zrobiłaś?” zapytała.

„To raczej żenujące”, odpowiedziałam, nie mogąc nie patrzeć, jak głaszcze jego wielkiego kutasa.

„Odpowiadaj na moje pytania, kiedy je zadaję,” rozkazała tonem wyrażającym wyraźną irytację.

„Włożyłam je na głowę podczas masturbacji” – przyznałam.

„Ssałaś z nich moje soki?” zapytała bez ogródek.

“Tak”, szepnęłam, spoglądając w dół zawstydzona.

Wyjęła telefon, coś zapisała i, wręczając mi, rozkazała: „Wpisz swój numer”.

Wzięłam telefon, zobaczyłam, że zapisała mnie jako „podwładna Marta” i wpisałam dla niej moje cyfry.

Oddałam jej telefon, a ona powiedziała: „Oczekuję, że odpowiesz natychmiast na każdego wysłanego przeze mnie SMS-a, czy to jasne, mój zwierzaku?”

– Tak, proszę pani – skinęłam głową.

“Chcesz spróbować mojej cipy?” zapytała.

– Tak, proszę pani – przyznałam.

„Przejdź na drugą stronę samochodu” – rozkazała.

Zrobiłam to, całkowicie odurzona jej potężną osobowością i oczekiwaniami.

Jej mąż, którego imienia nie pamiętam, opuścił szybę.

Pochyliłam się przy jego oknie, a ona powiedziała: „Właśnie ujeżdżałam jego kutasa i doszłam na nim. Jeśli chcesz posmakować mojej cipy, po prostu pochyl się i wyczyść moje soki z penisa mojego męża”.

Chociaż byłam w szoku, byłam całkowicie zauroczona jej słowami, jego kutasem i drobną próbką, którą dostałam z jej majtek zeszłej nocy.

Pochyliłam się więc do przodu, nieświadoma, że każdy może zobaczyć mnie w tak kompromitującej pozycji, wzięłam jego kutasa w usta.

„Zliż sok z mojej cipki,” rozkazała, kładąc dłoń z tyłu głowy i prowadząc mnie do głębokiego gardła kutasa męża.

Moja cipka płonęła, a jej smak był jeszcze silniejszy z jego penisa.

Trwało to tylko około trzydzieści sekund, zanim powiedziała: „To wszystko na dziś wieczór, mój zwierzaku”.

Niechętnie podniosłam się z powrotem, a ona uśmiechnęła się: „Miłej nocy, podwładna”.

„Wzajemnie, proszę pani” i patrzyłam, jak odjeżdżała.

Kierując się do samochodu, zastanawiałam się, w co dokładnie się pakuję.

Tej nocy skorzystałam z prysznica, aby się zadowolić, ponieważ wyobrażałam sobie tak wiele różnych scenariuszy:

Ja między jej nogami.

Ja ssę jego kutasa i połykam jego ładunek.

Ssę jego kutasa i robię wytrysk na twarz.

On mnie pieprzy, kiedy liżę jej cipkę.

Ja jestem ich zabawką seksualną w pełni poddaną na pieszczoty.

Mój orgazm nadszedł ciężko i szybko, kiedy zastanawiałam się nad wieloma ekscytującymi możliwościami… mój niepokój zniknął, gdy skupiłam się na seksualnym dreszczu, który dawało posłuszeństwo.

Każdego dnia miałam nadzieję, że się pojawi, ale nic się nie działo.

W piątek byłam niesamowicie rozczarowana, kiedy się nie pojawili.

W końcu założyłam, że farsa dokuczania mi się skończyła, kiedy pojawiła się sama w następny piątek pod koniec mojej zmiany.

Zapytałam: „Gdzie jest twój mąż?”

„Na wieczorze kawalerskim,” uśmiechnęła się.

– Więc jesteś sama? – spytałam, nadmiernie flirtując, próbując subtelnie zaoferować się jako towarzystwo.

– Mam nadzieję, że nie – skinęła głową. – Wychodzisz o jedenastej?

– Tak – skinąłem głową, moja cipka stała się wilgotna z możliwości.

“Jakieś plany?” zapytała.

„Myślę, że właśnie się rodzą w tej chwili,” odpowiedziałam.

„Rozumiesz, że nie chcę kochanka,” wyjaśniła.

– C-c-czego chcesz? Zapytałam.

„Posłuszną podwładną”, odpowiedziała.

– Och – skinęłam głową, kolejny przypływ wilgoci w jej kierunku.

“Czy chcesz być moim zwierzakiem?” zapytała.

– Tak – nieśmiało skinęłam głową.

Rozejrzała się po w większości pustej restauracji, wyjęła telefon z torebki i położyła pod stołem.

– Czy mogłabyś to mi podać? poprosiła.

– Ja, hm, ja – starałam się zgodzić, biorąc pod uwagę, że byłam w pracy.

– Teraz, Marto – rozkazała, jej figlarny głos zniknął.

Szybko rozejrzałam się, upewniłam się, że nikt nie patrzy, wdzięczna, że zbliżał się koniec mojej zmiany, a restauracja była stosunkowo pusta, bez słowa upadłam na kolana, wczołgałam się pod stół i chociaż oświetlenie było słabe, jej nogi były rozłożone a jej całkowicie wygolona cipka gapiła się na mnie.

„Jedno polizanie” – rozkazała – „to wszystko, co możesz zrobić”.

Nie wahałam się z trzech powodów:

1. Desperacko chciałam jej się poddać.

2. Desperacko chciałam jej posmakować.

3. Nie chciałem dać się złapać w kompromitującej sytuacji, która mogłaby mnie pozbawić pracy.

Szybko wczołgałam się między jej nogi, jedno długie lizanie od dołu do góry i wyczołgałam się z powrotem, chociaż od razu żałowałam, że nie mogłam więcej. Jej smak był egzotyczny i kuszący, a ja od razu się uzależniłam.

Wstając, zdałam sobie sprawę, że nie złapałam jej telefonu.

Uśmiechnęła się. – Podobała ci się próbka?

– Tak – skinęłam głową, czując, jak moja twarz płonie ze wstydu i podniecenia.

“Chciałbyś jeszcze raz?” zapytała.

Skinęłam głową, wiedząc, że gdyby poprosiła mnie, żebym wróciła pod stół, zrobiłabym to, jej pyszny smak po prostu pozostał na moich ustach i zdecydowanie oddałabym za to pracę.

„Spotkaj się ze mną w moim samochodzie, kiedy będziesz po pracy” – rozkazała…

– Tak, proszę pani – skinęłam głową, w jakiś sposób chcąc jeszcze bardziej pokazać swoją uległą naturę, na wypadek, gdyby nie było to już oczywiste.

„Dobra dziewczynka” – uśmiechnęła się, kiedy odwróciłam się i odeszłam, by zająć się kilkoma innymi klientami, którzy na szczęście nie widzieli tego, co właśnie zrobiłam.

Następne pół godziny mijało w ślimaczym tempie, ale kiedy wyszłam z pracy, wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam jej samochód tuż przy ulicy. Część mnie pomyślała: „Co robisz? Mogła być seryjnym mordercą”, ale większa część mnie miała kontrolę i chętnie poddała się jej seksualnie.

Dotarłam do jej samochodu i wsiadłam po stronie pasażera.

Zapytała: „Gotowa, aby naprawdę rozpocząć swoją podróż?”

– Tak, proszę pani – skinęłam głową, ciekawa, co miała na myśli, kiedy zaczęła prowadzić.

– Zdejmij bluzkę – poleciła.

“N-n-n-naprawdę?” Wyjąkałam, zaskoczona jej słowami.

– Nie lubię się powtarzać – powiedziała, wcale na mnie nie patrząc, ale tonem ociekającym niecierpliwością.

– Tak, proszę pani – odpowiedziałem, natychmiast czując się winny, że ją zdenerwowałem. Dlatego chociaż zdenerwowany powierzonym zadaniem, zacząłem rozpinać bluzkę.

– Dobra dziewczynka – mruknęła, a jej ton szybko wrócił do miękkiego i słodkiego.

– Dziękuję, proszę pani – odpowiedziałam, czując w jakiś sposób potrzebę bycia jej posłuszną i jednoczesnego uszczęśliwiania jej.

Zatrzymała się na czerwonym świetle, kiedy mój ostatni guzik został rozpięty.

Spojrzała na mnie i pochwaliła: „Śliczny stanik”.

Przyznałam, co było prawdą: „Nosiłm go w nadziei, że go zobaczysz”.

„Wiem, że tak” – uśmiechnęła się, zanim dodała – „teraz zdejmij bluzkę”.

Gdy zaczęliśmy jeździć, dodała „i stanik”.

Wykonałam zadanie z niepokojem, zdejmując najpierw bluzkę. Zawahałam się krótko, ale potem rozpięłam stanik i po głębokim oddechu pozwoliłam moim cyckom uwolnić się.

„Ładne, jędrne cycki, mój zwierzaku” – skomplementowała.

„Zawsze myślałam, że są za małe” – przyznałam ze szczerością.

„Zaufaj mi, są doskonałe. Nie za duże, nie za małe,” skomplementowała, wyciągając rękę i chwytając jedną.

– Dziękuję, proszę pani – powiedziałam, drżąc z powodu jej zimnych dłoni.

“Gotowa do testu?” zapytała.

“To nie był test?” Zapytałam z chichotem.

„To wielowarstwowe zadanie” – odpowiedziała.

– Jestem twoją podwładną – odpowiedziałam, pragnąc oddać się jej całkowicie… słuchając jej, dając mi zastrzyk adrenaliny i wywołując falę wilgoci w moich majtkach.

– Dobra odpowiedź – powiedziała, kładąc rękę na mojej nodze. Po chwili powiedziała: – Za chwilę przejedziemy koło klubu. Gdy to zrobimy, chcę, żebyś wystawiła górną część ciała przez okno i pokazała swoje cycki wszystkim szczęśliwcom na zewnątrz palącym papierosy.

– Dobra – powiedziałam, wyraźnie pokazując moją niezręczność.

Tagi:

O autorze

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *