Od rana jestem agentem wywiadu. Wczoraj ze szkoły wraca moja córka - 13 lat. Oznajmiła, że dzisiaj (piątek) do osiedlowej cukierni "Beza" zaprosił ją na ciastko kolega o dwa lata starszy. Moja żona się odpaliła. Chciała zabronić. Wkroczyłem i spacyfikowałem sytuację. Córka mi zaufała. Dzisiaj rano odprawiam ją do szkoły i wypytuję: Imię, nazwisko, gdzie mieszka. Gada jak na spowiedzi - w końcu byłem po jej stronie (jestem przyjacielem). Zostaję sam w domu. Szybkie przypuszczenie danych przez internet. Niewiele wynika. Dzwonię do kumpla, który w tej szkole uczy WFu. Uff. Chyba normalna rodzina. Czuję, że wkraczam na nowe niezbadane terytoria.

Komentarze (45)
napisał  

#40 No ja bym się wkurzyła i to bardzo na miejscu Twojej córki 😐

kwi 12, 2024 20:57

#39 A gdyby okazało się, że rodzina nienormalna, to co wtedy ? To, wcale nie musi oznaczać, że ten chłopak jest zły i ponosić winę, za to jakich ma rodziców. Bo może to być dobry dzieciak. Nie powinno się oceniać ludzi takimi kategoriami i karać dziecko z góry skreślać tylko za to, że ma złych rodziców. To nie jest wina dziecka w jakiej rodzinie się urodził.

kwi 12, 2024 20:56

#38 Żenujące...

kwi 12, 2024 20:44

Rawen, 41

#14 Kolega przy pierwszej wizycie pierwszego chłopaka swojej córy odwalił klasykę pod tytułem "czyszczenie broni" w salonie :rolling_on_the_floor_laughing:

kwi 12, 2024 13:50

#6 Swoje tutki tez tak sprawdzasz??

kwi 12, 2024 13:32

#3 Jp. Serio, o takich rzeczach, na tym forum...?

kwi 12, 2024 13:06

Greg, 42

#1 Takich rodziców powinno się zamknąć na 24 h 🤣🤣🤣🤣😁

kwi 12, 2024 12:52