Idzie Grześ przez wieś, niesie worek zioła. W worku dziurka, zioło leci, cała wieś wesoła. Idzie Grześ przez wieś, tupie o poranku, a na plecach niesie worek majeranku. Myśli sobie chłopak: "Będę miał zabawę, bo oni tu myślą, że ja niosę trawę." Ludzie wyszli z domów, wszystko pozbierali i każdy dorosły już fajeczkę pali. Po kilku minutach wszyscy tam tańczyli, chociaż nie wiedzieli, czym się uraczyli. A morał jest prosty i powszechnie znany, że człowiek szczęśliwy nie musi być ujarany.

Komentarze (17)
napisał  

#18 Ja to jestem dziś ujarana pracą , śmiać mi się nie chce ale tanecznym krokiem spierdalam spać 🤪😋😁

lip 30, 2024 22:59

#17 Zgadzam się.

lip 30, 2024 22:31

#12 Jak to w bajkach, morał przeważnie szczęśliwy 😎

lip 30, 2024 20:56

#11 Umiem być szczęśliwa beż używek 😅

lip 30, 2024 20:55

#9 Z mchu i paproci 😉 

lip 30, 2024 18:59

#7 Bajkopisarz

lip 30, 2024 18:49

Korba, 54

#6 🤣🤣🤣

lip 30, 2024 18:34

Bum, 36

#3 No chyba, że szczęściem 😎. A to, każdy sobie sam może zrobić*, kwestia odpowiedniego spojrzenia na siebie i świat 🙂. Na malutkich wszak, te wielkie* się budują 😎.

lip 30, 2024 18:13

#1 Każdy ma swoją definicje szczęścia

lip 30, 2024 17:56

Iga, 46