Czyli granice niewinnej zabawy a lojalność w związku/relacji itp. (czyt. czymś, co nosi znamiona: stałości, zaangażowania emocjonalnego, uczuć, oddania). Gdzie kończą się takie granice? Na czym? Czy wchodząc w relację*, zawsze należy jasno określić swoje oczekiwania w tym temacie? Temat leciutki :)

Czy flirt to już zdrada?
Komentarze (72)
napisał  

#94 Raczej nie zdrada, ale nie jest "niewinny". Może pomóc zachować kondycję "zalotniczą", w związku potrzebną. Może też zaszkodzić i z braku aprobaty "niewinnego flirtu" związek rozwalić w pył...

paź 02, 2024 06:21

#90 Czasami czytając książkę, słuchając muzyki czy oglądając film też mam wrażenie, że autor, reżyser, muzyk  ze mną flirtuje 😉 A zasady obowiązujące w związku czy relacji ustalamy sami. Flirt jest niewinną wymianą słów, uśmiechów, niedopowiedzeń...

paź 01, 2024 19:27

#81 Agni, nie raz tu wymienialiśmy czasem pikantne, czasem sprośne, czasem frywolne myśli ;) Granicę pomiędzy flirtem a zdradą wytycza poziom zaangażowania fizycznego i emocjonalnego po obu stronach. Jeżeli flirt to ostry podryw z wyraźnym zamiarem zaciągnięcia kogoś do łóżka to jest to zdrada, ale jeżeli flirt to dwuznaczności z przymrużeniem oka, a nawet okazanie komuś, że nas "kręci" - to gdzie tu zdrada? Lubię  flirtować i raczej dobrze wyczuwam kiedy kobieta to akceptuje, ale nie robię tego nigdy w obecności żony i nie wspominam jej o tym, by nie ranić. Poza sytuacjami kiedy wspominam po to, by wywołać zdrową szpilkę zazdrości 😁 No i do flirtu muszę mieć dobry nastrój, a tego jak na lekarstwo ostatnio :|

paź 01, 2024 15:22

Tomek, 48

#80 Niewinny flirt nigdy nikomu nie zaszkodził…oczywiście wszystko w granicach rozsądku…Oczywiście to tylko moje zdanie 😎

paź 01, 2024 15:15

#67 https://youtu.be/ebW3quOczx0?si=EBfdh7mpC3mjJxnp 😊

paź 01, 2024 14:09

#58 Ale po co ?? Nie rozumiem po jaką cholerę miałbym flirtować z kimś 🤔 będąc związku. Nie mam takiej potrzeby, skoro jestem zaangażowana emocjonie, to jaki jest w tym sens ? 🤷

paź 01, 2024 13:44

#45 A taka sytuacja: koleżanka, flirtująca z Waszym patentem? Albo kolega, flirtujący z Wasza partnerka?

paź 01, 2024 13:16

#36 Wystarczy mi brak lojalności u partnera przy flircie, ale nie nazwałabym tego zdradą jeszcze, natomiast jest to, czy tam może być podwalina do pózniejszej zdrady. Nie wyobrażam sobie flirtowania  partnera w mojej obecnosci, to brak szacunku i zwykłe chamstwo niewybaczale u mnie. Niestety raz doswiadczyłam tego na stacji benzynowej w Austrii, moj owczesny partner zaczał flirt z dwiema fajnymi kobietami podczas tankowania. Nie mogłam trzasnąć drzwiami, bo jechalismy na ślub mojej przyjaciółki do Szwajcarii. Ale cała podróż była niesympatyczna i po weselu mu pięknie podziękowałam. Gdyby nie to, że to moja serdeczna psiapsi, to wysiadłabym tam wtedy, jechalismy jego autem. Najlepsze jest to, że dla niego nic się nie stało i po co moja dramma!

paź 01, 2024 13:05

#31 Z mojego punktu widzenia nie jest.

paź 01, 2024 13:00

#18 Granice są tam, gdzie je ustalicie.

paź 01, 2024 12:32

#17 Ja mam problem kiedy widzę flirtującego kogoś i kolegów, koleżanki flirtujce w obecności partnera/ partnerki tejże :)

paź 01, 2024 12:32

#14 Flirtowanie na oczach partnera wydaje mi się gruba nielojalnością, a czy można to podciągnąć pod zdradę…nie wiem :)

paź 01, 2024 12:26

#13 Problem czasem polega na tym, ze coś co dla Ciebie czy dla mnie jest flirtem, flirtem dla kogoś nie jest.

paź 01, 2024 12:26

#10 A co do - cyt. "czy wchodząc w relację*, zawsze należy jasno określić swoje oczekiwania w tym temacie". Według mnie to największy błąd. Jedna i druga strona zaczynają mieć oczekiwania. Niespełnione bolą. Należy zostawić sprawy własnemu biegowi.

paź 01, 2024 12:04

#7 Według mnie sam flirt nie jest zdradą. Dowartościowujemy drugą stronę i ona dowartościowuje nas. Pytanie jakie są okoliczności. Jeżeli robimy to poza obecnością naszego partnera / partnerki jest ok. Jeżeli w ich obecności...jest to zdrada.   

paź 01, 2024 12:00

#6 Ja flirtować nie potrafię i nie lubię. Ale lubię, jak ktoś to potrafi i flirtuje ze mną, a raczej do mnie 🤪 Nienawidzę jednak, gdy ktoś to robi w towarzystwie swojej partnerki. Miałam kilka sytuacji, ze malowałam klientki, a ich partnerzy podawali, albo podrzucali mi swój numer telefonu. Obrzydlistwo

paź 01, 2024 11:58

,

#5 Czasami flirtem chcemy coś załatwić, niekiedy podnieść swojego ego, jednak nie robiłabym tego w towarzystwie mego chłopaka i odwrotnie.

paź 01, 2024 11:57

#1 Nie jest zdradą w moim odczuciu. Nie oznacza to jednak, ze to wyciągnięcie do kogoś ręki i tworzenie sytuacji, których bez flirtu by nie było

paź 01, 2024 11:50

,