Chcę Cię rozebrać powoli. Dotykać Cię tak, jak lubisz… albo tak, jak jeszcze nigdy Cię nie dotykałem. Chcę, żebyś zapomniała o wszystkim poza moimi dłońmi i tym, co zrobię z Twoim ciałem. Mam ochotę słyszeć Twój oddech, gdy przysuwasz się bliżej. Czuć Twoją skórę, gdy wyginasz się pod moimi ustami. Smakować Cię – powoli, dokładnie, do końca. Zabiorę Cię do łóżka… ale nie obiecuję, że tam się skończy. Ściany też są ciche. I bardzo cierpliwe. Nie potrzebujesz niczego więcej poza swoją obecnością i odrobiną odwagi. Wszystko inne zapewnię ja. Czekam. Głodny Ciebie. Gotowy. Przyjedziesz?

napisał