Mokre usta od naszych pragnień. Lepka ślina spływająca po brodzie zostawiająca ślad gorących zdarzeń. Spływają wolno, jakby nie spiesząc się nigdzie. Przynoszą ulgę ciału, bo gorące jest jak Słońce na niebie. Kleisz się do mnie tak bardzo. Uwielbiam Twój zapach oddania. Lepka jesteś już cała od moich ust. Zbliż się do mnie jeszcze, chcę językiem zajrzeć głęboko w gardło. Musnąć migdałek i spowodować, że Twoje źrenice będą wielkie jak monety. Pójdziemy na całość. Przejdzie Cię dreszcz po plecach i poczujesz, jak mój oddech pieści Cię wszędzie. Ugryzę w wargę, będę jej smakować. Jak nocny wampir upiję się Tobą i będziemy całą noc sobą się delektować...

A gdyby tak..?
Komentarze (3)
napisał  

#3 Potrafisz pięknie pisać o takich przyziemnych rzeczach... O rzeczach które tylko w pewnych sytuacjach budzą pozytywne skojarzenie. I wśród wyjątkowych dla siebie osób. Ślina ślinie nie równa tak jak i akt aktowi nie równy. Jeden to oddanie, zaufanie, uczucie, pragnienie a inny kilka ruchów posuwisto zwrotnych bez dbałości o satysfakcję i odczucia partnera.

cze 29, 2025 11:55

#1 "Lepka ślina spływająca po brodzie " - jakbym swojego psa widział kiedy się smaży steka

cze 29, 2025 09:59