Wciąż dotykając jej cipki, puszczam jej piersi i naciągam tył majtek na jej okrągły tyłek, odsłaniając jej pulchną cipkę w całej tak różowej okazałości! Wyciągam palec z jej cudnej szczeliny i rozsuwam palcami wargi cipki, otwierając ją i gładząc łechtaczkę palcem wskazującym. Następnie bez wysiłku wsuwam dwa palce drugiej dłoni w jej mokrą cipkę od tyłu. Piszczy i rytmicznie porusza tyłkiem moją dłoń, gdy pieprzę ją palcem. Wciąż ma zamknięte oczy, kiedy kładzie głowę na przedramionach. Jej oczy są wciąż zamknięte, gdy opiera głowę na przedramionach.

Decyduję, że nadszedł czas na pokaz! Przytulam się do niej. Muszę zgiąć kolana, żeby odpowiednio ułożyć kutasa w linii z wejściem jej cipki. Wygląda jakby była nieświadoma tego, co się zaraz wydarzy. Nadal robię jej palcówkę dwoma palcami. Wziąłem główkę mojego kutasa pomiędzy trzy pozostałe palce poruszając nim w tym samym rytmie co w jej cipce. Dotykam ją coraz płytszymi pociągnięciami, aż moje palce wymykają się całkowicie. Prawie natychmiast umieszczam opuchniętą główkę przy jej miękkiej, ciepłej wilgoci. Otwierając ją trochę bardziej naciągając palcami, delikatnie naciskam. Miękkie, mokre fałdy jej cipki pochłaniają go. Pcham mocniej i czuję jak jej pochwa zaciska się wokół mojego fiuta. Wtedy czuję, że moje jaja naciskają na jej kość łonową. Jestem w niej cały!

Pozostaje nieruchoma przez sekundę lub trzy. Wtedy do niej wszystko dociera!

– Nie! – prawie krzyczy, kiedy uświadamia sobie, co się dzieje. 

Otwiera oczy i próbuje się ode mnie oderwać. Ale nie ma mowy, żebym pozwolił jej uciec na tym etapie. Chwytam ją za biodra i nabijam na swojego penisa zachowując całą jego długość mocno schowanego wewnątrz jej cipki.

– Proszę! Na litość boską! Nie możesz mi tego zrobić! – krzyczy.

Teraz moja kolej, by zachować milczenie. Nie ruszam się. Trzymam ją za biodra z moim fiutem zakopanym w niej.

– Proszę! Błagam Cię! – błaga – Zatrzymaj to szaleństwo!

Pozostaję cicho, koncentrując się tylko na trzymaniu kutasa w niej.

Walczy na próżno. Jej walka powoduje tylko, że mój penis wchodzi i wychodzi z jej cipki. Walka powoli ustępuje. Czy to może być znak poddania się? A może po prostu rezygnuje z walki, aby mój kutas nie poruszał się w swojej cipce?

Stoimy nieruchomo w tej pozycji, moje ręce nadal trzymają ją mocno za biodra. Znowu leży na przedramionach, a jej klatka piersiowa mocno się porusza.

Relaksuję się, a ona nie ucieka. Nadal jestem nieruchomy. Potem lekko się porusza. Czy ona wskakuje na mnie? Potem przestaje. Czekam. A potem znowu to samo. Zdecydowanie wykonuje bardzo subtelny ruch dolną częścią ciała.

Przyjmuję to jako znak zgody. Zaczynam ją pieprzyć długimi, powolnymi pchnięciami. Jęczy i odchyla głowę. Oczy znowu zamknięte. Oczekuje na każdy następny ruch z niecierpliwością.

Potem nagle i zupełnie niespodziewanie rusza do przodu i wstaje. Mój kutas wypada z jej mokrej cipy. Zwraca się do mnie. Czuję się winny. Wstyd mi za siebie. Ale w tych szmaragdowo zielonych oczach nie ma gniewu. Nie żałuję. Bez wstydu. Może trochę strachu, zmieszanego z pożądaniem.

– Musimy skończyć w tym momencie. Nie powinnam była poruszać się na Tobie. Przepraszam. – mówi stanowczo.– To się nigdy nie wydarzyło, dobrze?

– Nie, nie! To wszystko moja wina! Ja zacząłem to wszystko. To ja muszę przeprosić.

Stoi przede mną. Po raz pierwszy widzę jej dumne nagie piersi, twarde, nieskazitelne mleczno-białe kule z bardzo słabymi, jasnoróżowymi sutkami – znak szczególny prawdziwej rudowłosej. Szacuję, że mają rozmiar 34C, może na granicy 36. Nie próbuje się ukrywać.

Mój kutas znowu się rusza. Patrzę w dół. Nadal jest twardy jak skała, gotowy do uderzenia jak kobra. Pociągam ją delikatnie do siebie. Mój twardy kutas szturcha ją w jej miękkie podbrzusze. Kiedy jej tyłek oddala się od biurka, zauważyłem, że jej majtki opadają wokół kostek. Pochyla się, żeby je wyciągnąć, ale ja ją zatrzymuję.

 – Nie… – Szepczę i ciągnę ją do siebie, przyciskając jej piersi do moich.

– Nie możemy. Proszę. Nie wywieraj na mnie presji –mówi stanowczo. – Wiesz równie dobrze jak ja, że to jest bardzo złe. Nie ma mowy, żebym mogła się z Tobą kochać.

  – Obawiam się, że już to zrobiliśmy.

  – Co zrobiliśmy…? – pyta trochę zaskoczona.

  – Kochaliśmy się. Trwało to kilka sekund, ale zrobiliśmy to. Nic nigdy tego nie zmieni. Nie mogę udawać, że to się nie wydarzyło.

Nie odpowiada.

– Niezależnie od tego, czy będziemy kontynuować i dokończymy to, co zaczęliśmy czy też nie, to nic nie zmieni. To nie sprawi, że sprawy potoczą się dalej niż jest teraz. Nie żałuję tego, co się stało –Przyznaję się. – I, tak, chciałbym to kontynuować.

Patrzy na mnie z niepewnością w tych czystych, zielonych oczach. Widzę, że ma mieszane uczucia. Jej usta otwierają się, by coś powiedzieć, ale się powstrzymuje. Podnoszę ją i każę jej usiąść na biurku. Jej majtki ześlizgują się z jednej stopy i zwisają z drugiej. Zdejmuję go i zrzucam na podłogę. Nie wydaje mi się, żeby to zauważyła. Jej sukienka przykrywa teraz jej dolną część ciała aż do kolan. Siadam na krześle przed nią.

– Zdajesz sobie sprawę z ogromu tego, co się tu dzisiaj wydarzyło? Jak mam kiedykolwiek spojrzeć mojemu mężowi w oczy? Boże, co mnie opętało? Musisz sobie myśleć, że jestem dziwką! 

  – Posłuchaj mnie. Biorę jej twarz między dłonie. Jesteśmy wspaniałymi przyjaciółmi od lat. Jesteś cudowną kobietą. Pociągasz mnie od dawna. Ale, z szacunku do Ciebie i Twojego małżeństwa, zawsze starałem się to tłumić w sobie. Dzisiaj… Cóż, po prostu już się wszystko skumulowało. Nie mogłem się powstrzymać. 

Jej twarz trochę się rozjaśnia. 

– Naprawdę? Nigdy nie zdawałam sobie sprawy, że żywisz do mnie  jakieś uczucia. I cały ten czas myślałam…

– Tak? Co myślałaś? Pcham ją.

  – Nieważne… – szepcze. 

Uśmiecha się i ściska mi rękę. Pochyla się do przodu i całuję mój policzek. Patrzę na nią. Jej w pełni odsłonięte piersi nie wydają się jej martwić. Te różane czubki wskazujące na mnie stają się zbyt duże, by się oprzeć. Pstryknę jej lewy sutek lekko palcem wskazującym. Natychmiast reaguje. Patrzy w dół na twardniejący sutek i nagle wydaje się zawstydzona.

  – Jesteś niegrzecznym chłopcem… – szepcze i naciąga boki sukienki na piersi, wciąż nie próbując zapiąć guzika. – I bardzo niebezpiecznym człowiekiem!

Uśmiecham się do niej. Przesuwam lekko do przodu krzesło i ustawiam się między jej rozłożonymi kolanami. Włożyłem ręce pod jej sukienkę i przesunąłem je aż do zewnętrznej strony jej nóg, aż dotkną jej nagich bioder. Nie wygląda na to, że nie jest jej niezręcznie. Wpycha sukienkę między nogi.

Wtedy zaczyna zdawać sobie sprawę z tego co się znów tu dzieje.

– O mój Boże! Moje majtki! Co się stało z moimi majtkami? – krzyczy.

– Spokojnie. Tam są. Nie potrzebujesz ich teraz – mówię, gdy gestykuluję w kierunku majtek leżących na podłodze.

Patrzy na nie. 

– Człowieku, co ty mi robisz? – szepcze. 

Położyła ręce obok siebie na biurku. Jedna strona jej sukienki opada, odsłaniając idealną, jędrną pierś. Ten soczysty, jasnoróżowy sutek unoszący się na wysokości mojej twarzy! Natychmiast mój kutas znów zwraca na siebie uwagę i wystaje przez moją wciąż otwarty rozporek. Jest ukryty przed jej widokiem przez jej sukienkę.

Pochylam się do przodu i delikatnie całuję jej sutek. Odsuwam się praktycznie  natychmiast i patrzę z podziwem, jak twardnieje.

  – Wracajmy do domu.

Patrzę w te zielone oczy. Ona nie może być poważna. Pochylam się do przodu i obejmuję sutka ustami. Delikatnie wciągam go do środka. Jęczy delikatnie.

– Proszę. Nie możemy tego zrobić.

Puściłem jej pierś. Spokojnie. To nie jest tak, że nie robimy niczego, czego nie robiliśmy wcześniej, prawda?’.

Drażnię się. Ona nie uważa tego za zabawne. A ja natychmiast zatrzaskuję moje usta na jej sutek, podczas gdy rękoma dotykam jej pięknego tyłka. Jej oddech staje się cięższy. Potem czuję jej rękę z tyłu mojej głowy, przyciągającą mnie do piersi. Wyjmuję rękę spod jej sukienki. Odkrywam jej drugi cycek. Delikatnie go dotykam.

Trzyma moją głowę między rękami i delikatnie całuje mnie w płatek uszny. Przeszły mnie dreszcze. Muszę ją wyciągnąć z tej sukienki! Muszę mieć ją całkowicie nagą!

Puściłem jej prawą pierś i powoli zacząłem rozpinać pozostałe guziki. Wygląda na to, że jej to nie przeszkadza. Dopiero przy kroczu mnie powstrzymuje. Nic nie mówię. Zdejmuję rękę i zaczynam rozpinać sukienkę od dołu do góry. Znowu pozwala mi to robić, dopóki nie dotrę do jej okolic krocza. Ponownie się zatrzymuję. Jej obszar cipki jest teraz przysłonięty tylko kawałkiem sukienki, zapiętym na dwa guziki. Zdecydowałem się na nią nie naciskać.

Znów skupiam się na jej piersiach, zabierając jeden sutek do ust. Prawie natychmiast czuję, że jej ręce ciągną moją głowę w ich kierunku. Jęczy delikatnie, tak jak ja szczypię jej pierś.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *