Położyłem się z powrotem na plecy i pozwoliłem Kindze nadal siebie ujeżdżać. Jej mokra cipka naprzemiennie zaciskała się na moim penisie, i ciężko mi było wytrzymać całą sytuację, tym bardziej że wiedziałem że byliśmy podsłuchiwani. Zdecydowałem, że czas już użyć swojej najlepszej broni, i dotknąłem dłonią jej łechtaczki. Dziewczyna natychmiast jęknęła i przyspieszyła ruchy. Złapała mnie za nadgarstek i przycisnęła dłoń do wrażliwego miejsca. Ujeżdżając penisa, ocierała się o mnie jednocześnie. Widziałem też, że co chwilę zerkała w stronę drzwi. Ona również czuła, że nie byliśmy tak naprawę sami. 

Wkrótce jej cipka zaczęła się mocno zaciskać na członku i dziewczyna doszła, niemal krzycząc. Przestała poruszać biodrami, ale nadal pocierała moją dłoń o łechtaczkę. Kiedy fale orgazmu minęły, zeszła ze mnie i położyła się obok, na plecach. Jak zwykle, podniosłem się na kolana i zwaliłem sobie do jej otwartej buzi. Kinga ochoczo przyjmowała moją spermę, ściskając jednocześnie piersi i szczypiąc sutki. 

Kiedy już było po wszystkim, z radością podszedłem do drzwi i je zamknąłem. Sądziłem, że współlokator zapewne bawił się co najmniej tak dobrze jak my. Sam nie wiedziałem, czy to dobrze że nas nie nakrył, czy nie. W zasadzie, gdyby wyszedł z łazienki i nas zobaczył, istniało prawdopodobieństwo że chciałby do nas dołączyć… 

W sumie, czy to coś złego? Dziwnym trafem, nie miałem w związku z tym negatywnych myśli. Wzruszyłem ramionami i stwierdziłem że może kiedyś nadarzy się odpowiednia okazja. 

Pewnego dnia postanowiliśmy z Kingą zaszaleć. Miała do nas przyjechać jej znajoma- Marcelina. Wiedziałem, że dziewczyny miały za sobą dziką przeszłość i często rozmawialiśmy o tym, że cudownie byłoby zabawić się w trójkącie. Ostatnio często wspominaliśmy też nasz ostatni raz z publiką w postaci współlokatora. Postanowiliśmy ulżyć trochę Michałowi, i zaaranżować czworokącik z nim i koleżanką Kingi. Chciałem żeby mój kolega wreszcie popatrzył sobie na żywo na mega seksowne dziewczyny. Na szczęście, obydwie się zgodziły.                                                                                                          

Kiedy nadszedł dzień w którym Marcelina do nas przyjechała, usiedliśmy wspólnie wieczorem w naszej sypialni, w towarzystwie przekąsek i drinków. Mieliśmy pewien plan odnoście przebiegu całej akcji. Nie brałem nawet pod uwagę udziału Michała w seksie, gdyż zakładałem że, jako prawiczek, dojdzie od razu jak tylko zdejmie bokserki. Postanowiliśmy z dziewczynami rozgrzać go grą w „prawda czy wyzwanie”. 

Od samego początku pytania i wyzwania były bardzo śmiałe, co wszystkich nas podniecało. W niemal każdej kolejce ktoś miał się z kimś pocałować, kogoś obmacać lub zlizać krople alkoholu z czyjegoś ciała. W końcu Michał dostał wyzwanie by zdjąć spodnie. Zastanawiałem się dlaczego sprawiało mu to tyle problemów, ale po chwili wszystko stało się jasne. Kiedy wstał z podłogi, okazało się że miał gigantyczny wzwód! Jego penis był naprawdę wielki, nigdy czegoś takiego nie widziałem. Uświadomiłem sobie, że przecież jeszcze nawet go nie wyjął. Do dziś nie wiem jak materiał bokserek wytrzymał napór tego potwora. 

Dziewczyny również były zszokowane. Kinga miała otwartą buzię i wytrzeszcz, a Marcelina sugestywnie przygryzała wargi. Poczułem się mały, ale najgorsze miało dopiero nadejść. Raptem w następnej kolejce podniecona Marcelina dała mu wyzwanie, by zdjął również bokserki. Ja od razu wyskoczyłem z hasłem, że to przesada (bałem się wypuścić go na wolność). Chłopak również był niechętny, ale pod naciskiem dziewczyn faktycznie zdjął majtki. Spod nich wyskoczył największy kutas, jakiego kiedykolwiek widziałem. Dziewczyny również westchnęły i były zszokowane. Kto by się spodziewał, że taki nudny, nieatrakcyjny nerd, a do tego prawiczek, miał w spodniach takiego potwora! Ponownie poczułem się mały, pokonany i zdetronizowany, a przecież cała zabawa była jeszcze przed nami… 

Dziewczyny gapiły się w penisa niczym zahipnotyzowane. Marcelina wyrwała się nagle do przodu, jakby chciała zagarnąć go tylko dla siebie. Zbliżyła się do niego, a Michał zrobił pół kroku w tył. Nawet jeśli chciał uciec, to nie miał szans. Dziewczyna złapała go za pośladki, wyciągnęła język, i polizała członka od czubka aż po same jądra. 

Szczerze mówiąc myślałem, że chłopak nie wytrzyma napięcia i od razu będzie miał wytrysk. Zamiast tego, złapał dziewczynę za głowę i wcisnął jej penisa do ust. Niestety, był tak wielki, że zmieściła do środka tylko samą żołądź. Marcelina złapała potwora obiema dłońmi (ponieważ jedna w ogóle by nie wystarczyła), i zaczęła go masować. Jednocześnie odsunęła głowę w tył, napluła na samą końcówkę i rozprowadziła ślinę palcami po całym członku. 

Lśniący gigant zaczął pulsować pod jej dotykiem, a na czubku pojawiła się kropelka preejakulatu. Michał zamknął oczy i próbował okiełznać emocje. Marcelina podparła się jedną dłonią o podłogę i, masując go nadal drugą, wzięła do buzi jądra. Chłopak jęknął i niemal ugięły się pod nim kolana. 

Zerknąłem w międzyczasie na Kingę, a ta wpatrywała się w nich jak zaczarowana. W końcu zapytała mnie czy może spróbować zabawić się z Michałem. Poczułem się jak cuck, ale ulegle się zgodziłem. Przecież nie miałem prawa z nim konkurować, pomimo swoich nienajgorszych rozmiarów. 

O autorze

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *