W każdym razie Daniela była w końcu jego. Zaczął się ślinić jak głodny pies, gdy widzi stek z kością. Gwałtownie zaciskał na niej dłonie, pieszcząc jej sprężyste ciało. Zawsze wyglądała jak śpiący anioł, ktoś zbyt niewinny dla tego świata. Prześladowca chciał jej udowodnić, że życie może szybko stać się trudną rzeczywistością dla każdego.

Przewrócił ją do góry nogami, w ciągu sekundy rozerwał jej dżinsy, a jej kształtne pośladki ukazały się jego oczom. Szybko sięgnął do swoich spodni, po cichu karcąc się za tak silne drżenie dłoni, ale mimo to udało mu się rozpiąć spodnie, zsunąć je do kostek, a jego penis automatycznie zesztywniał.

Zanim się w nią wbił, rozsunął jej tyłek, żeby dokładnie przyjrzeć się z bliska jej odbytowi otoczonemu „rozgwiazdą” o nieco ciemniejszym odcieniu skóry. Włożył w nią jeden palec i przez chwilę bawił się wewnątrz niej. Nie ośmielił się powąchać palca, zamiast tego potarł nim po swoim kutasie i uderzał nim w każdy widoczny kawałek jej ciała, łącznie z jej twarzą i dłońmi.

Schylił się, aby wylizać jej dupę, a na koniec włożyć język najgłębiej jak potrafił w jej odbyt. Smakował trochę jak gówno, ale nieważne, czekał na tę chwilę od roku. Jednocześnie wsunął palec głębiej w jej tyłek. Była całkiem sucha, ale on zawsze masturbował się na sucho, a nie miało sensu troszczenie się o zapewnienie jej przyjemności.

Był coraz bardziej podniecony, a wiedział, że główne wydarzenie było dopiero przed nim. Spojrzał w dół i zobaczył małą białą kałużę spermy pod sobą. Nawet nie wiedział, kiedy doszedł. Nie przejmował się o to, jak niechlujnie będzie wyglądało miejsce zbrodni, ponieważ i tak wszystko zniknie. Zebrał dłonią trochę swojego nasienia i uderzył ją w twarz z całej siły. Wystraszył się nawet, że ją obudzi. Jednak działanie substancji było tak silne, że nic nie było w stanie jej obudzić.

Prześladowca podziwiał przez chwilę swoje dzieło, zanim jego kutas wrócił do pełnej twardości i wbił go bez zastanowienia w jej tyłek. Całego. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ wkrótce zdał sobie sprawę, dlaczego lubrykant jest tak ważny. Utknął w jej tyłku i nie potrafił się wycofać. Naprawdę go to zabolało.

Rozglądał się gorączkowo wokół siebie, szukając ratunku, na szczęście okazało się, że mała fiolka oliwy z oliwek znajdowała się na pobliskim stoliku do kawy. Pochylił się, jego spocona klatka piersiowa dotykała jej pleców, chwycił fiolkę i szybko wylał jej zawartość na jej dupę.

Na początku nic to nie pomogło, ale już po chwili zaczął powoli się wysuwać, a kawałki gówna z jej wewnętrznych głębin przykleiły się do jego fiuta. Nie wyszedł z niej cały, zostawił w środku sam czubek i zatrzymał się na chwilę, żeby złapać oddech. Po czym wepchnął się w nią z powrotem.

Na szczęście tym razem nie było już za ciasno i każde pchnięcie wydawało się niebiańskie, jej odbyt idealnie uformował się wokół jego penisa. Żałował tylko, że ten moment nie mógł trwać wiecznie. Wiedział, że zostanie przerwany przez jego nadchodzący orgazm lub służby porządkowe. Cokolwiek będzie pierwsze, nie powstrzyma go to przed wyruchaniem jej. Złapał ją za piersi, zwiększając swoją przyjemność.

Rozerwał jej koszulkę, żeby mieć pełny dostęp do jej ciała. Została w samych skarpetkach. Wsuwając kutasa całkowicie w jej tyłek, od czasu do czasu wyjmował go, by uderzyć ją w pośladki, zostawiając na nich plamy gówna.

Po dziesięciu minutach jej tyłek był czerwony od uderzeń, a odbyt nabrzmiały i siny. Prześladowca był z siebie dumny. Aby spowolnić nadejście orgazmu, zaczął skupiać się na przypadkowych rzeczach w jej domu – próbował policzyć każdą kartkę papieru z pracy, które zostawiła na stole w kuchni, oglądał różne oprawione zdjęcia jej i jej rodziny, ołówki rozrzucone przypadkowo obok laptopa. Bez względu na to, co robił, musiał ostatecznie dać się ponieść pierwotnym potrzebom.

Jego wzrok był nieco rozmazany przez halucynacyjne gwiazdy, ale w końcu wydobył się z niego gardłowy jęk, a jego kutas wystrzelił salwę spermy głęboko w nią. Był pewien, że przez jakiś czas będzie srała jego spermą. Jednak nie mógł cieszyć się tą chwilą, ponieważ wiedział, że zaraz usłyszy dźwięk syren policyjnych, więc podniósł Danielę (co nie było zbyt trudne) i zaniósł jej śpiące ciało na zewnątrz i położył ją na twardej ziemi.

Mógł w końcu wykonać ostatni punkt swojego planu i wyjął małą butelkę przezroczystego płynu. Był to domowy napalm. Wszedł po raz ostatni do domu, głęboko wdychając zapach seksu, pomachał na pożegnanie jej rodzinie i wylał zawartość butelki w całej jej kuchni i zapalił kuchenkę gazową. Gotowy do ucieczki zapalił jeszcze zapałkę i rzucił wprost na wylany napalm. Wybiegł z domu z łzawiącymi oczami z dymu i podniósł na ręce Danielę.

Przed domem zgromadził się już mały tłum ludzi. Widzieli w nim jedynie zatroskanego sąsiada, który uratował Danielę. Wysłuchał podziękowań od kilku osób i podbiegł do pobliskiej karetki. Powiedział sanitariuszom, że wyciągnął sąsiadkę z pożaru i szybko się oddalił. Wiedział, że wszystko będzie z nią dobrze, przez jakiś czas może mieć jedynie problemy z chodzeniem.

Gdy dom ginął w płomieniach, prześladowca wypił butelkę wody i zobaczył na zewnątrz samochód jej rodziny. Rzucił ostatnie spojrzenie na swoją śliczną, nieprzytomną Danielę, wskoczył szybko do samochodu, nacisnął pedał gazu, obserwując poruszenie w lusterku wstecznym.

Uspokajał go fakt, że ma w kieszeni spodni torebkę z resztą białego proszku. I zawsze znajdzie Danielę, gdziekolwiek by przed nim nie uciekła.

Tagi:

O autorze

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *