Moje pierwsze wakacje. Pracowałam w lodziarni z moim najlepszym przyjacielem Wiktorem. Świetnie się bawiliśmy razem i wspaniale było spotykać się po rozstaniu przez cały rok. Jednak punktem kulminacyjnym była nasza ostatnia noc w pracy. Była jedenasta i byliśmy na nocnej zmianie z Sebastianem. Zakochałam się w nim. Był kilka lat starszy od nas. Kudłate włosy, pełne emocji oczy, zawsze czytające książkę kogoś, o kim nigdy nie słyszałam. Był miły, ale tak naprawdę nigdy nie zwracał na nas uwagi. Zamknęliśmy, gdy wyszli ostatni klienci. Wiktor i ja posprzątaliśmy, podczas gdy Sebastian podliczał kasę.

            – Więc to twoja ostatnia noc?

            – Zgadza się.

– Koniec z zimnymi rękami.

– Co robicie dziś wieczorem? Świętujecie?

– Nie wiem. Chyba nic nie robimy.

– Co? To Twoja ostatnia noc! Powinnaś przynajmniej wypić kilka piw.

–  Chciałabym.

– Ja i Kasia nie mamy jeszcze 18 lat.

– No tak – Sebastian szybko sprawdził swój telefon i wzruszył się. – To jest fajne. Mogę kupić piwo.

– Naprawdę? To byłoby niesamowite!

– Dzięki stary.

– Nie ma sprawy.

Sebastian bezczynnie pisał na swoim telefonie, gdy my staliśmy w niezręcznej ciszy. Nie byłam pewna, czy idzie z nami, czy powinnam coś powiedzieć, czy co się dzieje. Jego włosy opadły mu na oko w naprawdę seksowny sposób.

– Masz jakieś plany na wieczór? Powinieneś się z nami zabawić.

– Pewnie.

Słyszałam, jak Wiktor  zaciska zęby ze złości. Spojrzałam na niego, był zazdrosny. Klepnęłam go po plecach i zaoferowałam, że będę prowadzić. Wzięliśmy piwo i zaparkowaliśmy na parkingu za centrum rekreacyjnym. Po drugiej stronie ulicy lśnił się publiczny basen. Spotkanie początkowo było dość dziwne, ale po kilku drinkach cała nasza trójka czuła się jakbyśmy byli starymi dobrymi kumplami. Siedzieliśmy na wstrętnym łóżku ciężarówki Sebastiana i wymienialiśmy się historyjkami o piciu, gdy wprowadzaliśmy się w błogi stan. Gdy tylko kończył pić, miażdżył puszki i rzucał je przez ramię. Wiktor i ja obserwowaliśmy, jak jego mięśnie napinają się, gdy miął metalowe puszki w pięści. Otworzył kolejną, a potem podrzucił nową Wiktorowi. Spojrzał na nas z chytrym uśmiechem.

– Znacie się już długo, prawda?

– No tak. Dlaczego pytasz?

– Bzykaliście się?

– Co? Nie! Jesteśmy tylko przyjaciółmi.

– Wiktor  nie wygląda, jakby chciał być tylko przyjacielem.

– Ej! Zamknij się!– Nie masz pojęcia o czym bredzisz.

– Tylko mówię. Oboje jesteście singlami i spędzacie razem dużo czasu. To dziwnie, że się nic nie wydarzyło.

– To nie tak.

– Skąd wiesz, jeśli nawet się nie całowałeś?

Wiktor  odwrócił się do mnie i wziął moją twarz w swoje dłonie. Jego wargi smakowały jak mentolowa pomadka, a miękki język delikatnie sprawdzał moje usta. Był jednocześnie wrażliwy i intensywny. Powoli odsunął się. Zdziwiło mnie to.

– Cholera to było całkiem niezłe.

– Wskakuj do basenu.

– Świetny pomysł.Umiem pływać.

Przeszliśmy przez ulicę i bez trudu wspięliśmy się na ogrodzenie z siatki wokół basenu. Woda lśniła, a zapach chloru drażnił mój nos. Światła ochronne rzucają niesamowity żółty blask. Sebastian rozebrał się do naga i wskoczył do basenu, a jego długi kutas uderzył go w udo. Widziałam całe jego ciało przez krystaliczną wodę.

– Wskakujcie! Jest zajebiście! Bez oszukiwania. Zanurzamy się!

– Dobrze.

Wyskoczyłam z mokrego stanika i majtek. Położyłam je na balustradzie. Moje piersi unosiły się i lśniły w świetle księżyca, gdy poruszałam się w wodzie. Sebastian zaczął płynąć w moim kierunku. Żartobliwie krzyczałam i odpływałam. Szybko mnie złapał i próbował zatopić. Ześlizgnęłam się, owinęłam ręce wokół jego szyi i trzymałam się mocno jego pleców. Byłam świadoma jego nagiego ciała. Walczyliśmy, chwytaliśmy się i śmialiśmy, a potem mnie pocałował. To było to, na co czekałam całe lato. Jego dotyk był zmysłowy i zdecydowany, a woda powoli spływała po naszych twarzach. Nasze nogi zakołysały się pod powierzchnią. Jego kutas był już sztywny i tak blisko mnie. Przyciągnęłam go do siebie. Nie chciałam, żeby ta chwila się skończyła. Usłyszałam plusk i zobaczyłam, że Wiktor  rozebrał się i wskoczył do nas. Jego ruchy były długie i gładkie. Trzy mokre języki ślizgały się po omacku ​, a ja nie mogłam powiedzieć, czyj do kogo należał. Moje mięśnie płonęły i bolały od ciągłego napięcia. Wziąłem ich ręce i pokierowałam na siebie. Oparłam się na schodach wychodzących z basenu, eksponując swoje mokre ciało. Czułam się jak bogini. Sebastian ujął dłoń Westona i położył ją na mojej piersi. Wstrzymał oddech. Cienki materiał bokserek uwypuklił jego kształty.

Sebastian ściągnął bieliznę Wiktora i wziął jego kutasa do dłoni. Poruszał nim w górę i w dół szybkimi, rytmicznymi ruchami. Wiktor odchylił głowę i jęknął. Patrzyłam na to z ogromną ciekawością. Sebastian siedział na schodach i pokierował Wiktora, by wszedł na mnie. Pogłaskał nas po włosach i pocałował nas oboje, po czym kazał nam się pocałować. Moje całe ciało drętwiało. Obściskiwaliśmy się mocno i niechlujnie, gdy Sebastian nas obserwował. Wiktor uklęknął między moimi nogami i niezdarnie wepchnął się we mnie. Sapnęłam głośno. Bolało przez sekundę lub dwie, ale błyszczące tarcie jego kutasa wprawiło mnie w trans. Woda tryskała i pieniła się przy każdym pchnięciu. Trzymałam się za metalową poręcz i z zamkniętymi oczami się rozpływałam. Sebastian pocałował mnie w ucho, obojczyk, czubek nosa. Ssał moje piersi. Lizał po brzuchu i penetrował pępek. Sebastian przykucnął nade mną i wbił mi swojego penisa w usta. Poruszałam głową w górę i w dół, wirowałam językiem, nie puszczając poręczy. Ssałam jego jądra tak mocno, że bolały mnie policzki. Wiktor  poprawił mi biodra i wszedł głębiej.

Sebastian wstał i stanął za Wiktorem. Drażnił jego otwór palcami. Pogładził krocze. Masował jego jaja. Stał się jeszcze bardziej entuzjastyczny, gdy ten najpierw go zadowolił, a następnie ostrożnie wbił penisa w jego ciasną dupę. Wydał z siebie jęk i upadł na mnie całym swoim ciężarem. Wbiłam paznokcie w jego plecy i schowałam twarz w szyję. Sebastian mocno chwycił go za ramiona i stękał przy każdym pchnięciu. Klepnął Wiktora w tyłek i szarpnął go za włosy. Podniosłam jedną nogę i przeleciałam go ponownie. Wiktor  wszedł we mnie. Wydawał się rozlewać z każdej strony. Sebastian wysunął się i wytrysnął na jego plecy. Małe chmury nasienia unosiły się w wodzie. Sebastian położył mi rękę na głowie i głęboko mnie pocałował. Wiktor  wciąż poruszał się we mnie powoli.

– Doszłaś?

– Mmm…

Sebastian sięgnął pod brzuch Wiktora i zanurzył się. Lekko owinął palce wokół mojej łechtaczki. Wiktor  delikatnie pocałował mnie w szyję. Czułam, jak twardnieje we mnie. Oparł się na dłoniach i zaczął szlifować. Sebastian stymulował moją łechtaczkę, aż moja cipka zaczęła płonąć. Dotknęłam swoich piersi i gardła.

– O Boże, nie przestawaj!

– Dobrze. Dojdź dla mnie.

Sebastian położył się obok mnie i wsunął swojego fiuta do mojego dupska. Wyciągnął rękę i objął Westona z wzajemnością. Znalazłam się wciśnięta między nimi, kiedy pieprzyli mnie, jakbym była ostatnią kobietą na Ziemi. Pocałowałam Wiktora. Sebastian mnie pocałował. Pocałowali się. Szczytowałam raz, dwa, a oni doszli ponownie. Moje kończyny były jak galaretka. Wyszliśmy przez frontowe drzwi i razem zasnęliśmy na łóżku ciężarówki Sebastiana.

O autorze

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *