Zaciągnięcie Hanki do łóżka było o wiele łatwiejsze niż wyciągnięcie jej z lokalnego baru. Była naprawdę uparta i niełatwo było ją do czegokolwiek przekonać. Stoczyła w swoim życiu niejedną walkę i jej atletyczna postawa doskonale o tym świadczyła. Hanka nie zamierzała tak szybko rezygnować z drinkowania w barze.

– Przecież dopiero przyszłyśmy – zaprotestowała. – Mamy cały weekend. Poza tym teraz ja stawiam.

Niechętnie się zgodziłam jeszcze trochę zostać, ale jakieś pół godziny później znowu zaczęłam marudzić, że chcę już iść. W końcu po 21 w ten piątkowy wieczór wyruszyłyśmy do jej domu. Dałam taksówkarzowi dwie dychy i powiedziałam, ze może zatrzymać resztę. Nigdy tego nie robię, ale naprawdę chciałam być już w łóżku. Weszłyśmy do jej domu i skierowałyśmy się prosto do łóżka bez zbędnego gadania.

O dziwo, Hanka przypomniała sobie, że obiecała mi, że dziś to ja będę rządzić. Oczywiście nie był to pierwszy raz, kiedy mi to obiecała, ale wcześniej zawsze cierpiała na selektywną amnezję – gdy tylko zamykały się za nami drzwi wejściowe. Zawsze ona miała nade mną władzę w łóżku.

Była typową dominatorką. Z resztą nie tylko w łóżku. Uprawiałyśmy seks właściwie wszędzie, gdzie się dało.  Rzadko wiedziałam, czego się mogę spodziewać. Zazwyczaj mnie zaskakiwała czymś nowym w jakimś nowym miejscu, ale zawsze były to miłe zaskoczenia. Nigdy się jej nie sprzeciwiałam. Wszystko, co było dla niej wystarczająco dobre, było wystarczająco dobre dla mnie.

– Chodź – powiedziała tym razem uwodzicielsko, zamiast wydać mi polecenie. – Później napijemy się wina, ale teraz zabierz mnie na górę i pokaż, jak wygląda dobre rżnięcie.

Kim ja byłam żeby się z nią kłócić? Zwykle samo wejście na górę po schodach wymagało kilku przerw na spontaniczne, energiczne seksualne czynności, po których zostawiałyśmy za sobą ślad porzuconych ubrań, dzięki którym każdy początkujący detektyw by nas na pewno odnalazł. Tym razem jednak prawie wbiegłyśmy po schodach.

– Rozbierz się dla mnie – rozkazałam bez tchu. Nie byłam pewna, czy sapię z wysiłku, czy z oczekiwania.

Wpatrując się swoimi szmaragdowymi oczami w moje niezbyt niewinne, niebieskie oczy powoli zaczęła wykonywać moje polecenie. Nie sprzeciwiła mi się. Jakie to było ekscytujące! Dzikie zrywanie z siebie ubrań było oczywiście też świetną zabawą. Jednak robienie tego powoli i zmysłowo było jeszcze bardziej podniecające. Nasze napięcie seksualne rosło w znacznie szybszym tempie niż spadały z niej kolejne części garderoby. Utrzymując na mnie swoje magnetyczne spojrzenie, Hanka zdjęła marynarkę. Ja miałam na sobie skórzaną kurtkę motocyklową i odrzuciłam ją od niechcenia na bok.

– Więcej – rozkazałam, starając się nie gapić na dobrze wypełnioną bluzkę mojej kochanki. Szczerząc się jak kot, rozpięła guziki i odsłoniła się, wykonując kilka tanecznych ruchów, zanim zrzuciła koszulę na podłogę. Nawet nie wiem, gdzie dokładnie spadła. I grawitacja znów wygrała swoją bitwę. Nie utrzymałam wzroku na jej pięknych oczach. Moje spojrzenie skierowało się w dół do tych wspaniałych piersi.

Jak mam je opisać? Są duże, ale nie za duże, ze średniej wielkości sutkami otoczonymi ogromnymi otoczkami, są bardzo jędrne i świetnie się trzymają na odpowiedniej wysokości. Co do tego nie mam wątpliwości. Ta dziewczyna nigdy nie miała założonego stanika. Reszta jej ciała też nie była zła: dość szerokie ramiona jak na dziewczynę, wyraźnie widoczne bicepsy i tułów w kształcie litery V, który sięgał aż do wąskiej talii i seksownie zakrzywionych bioder. I sześciopak, który tak dumnie prezentowała.

– Hej, dziewczyno! – ponagliła mnie Hanka. – Zdejmij swoją bluzeczkę!

Posłuchałam jak grzeczna dziewczynka i zdjęłam bluzkę i odpięłam stanik.

– Oto jestem – zawołałam, ściskając w dłoniach swoje cycki.

Przez chwilę myślałam, że Hanka rzuci się na mnie i wpadnie w swoje typowe seksualne szaleństwo. Zaskoczyła mnie jednak i nie zrobiła tego. Zamiast tego odpięła swoją stylową, ale wygodną spódnicę i nadeszła moja kolej na szeroki uśmiech. Często nosiła pełny męski garnitur, ale co jakiś czas zamieniała spodnie na spódnicę. Wiedziała, że spotka się ze mną w ten piątek wieczorem. Zgadza się. Ubrała się specjalnie dla mnie.

– Dalej, mała – nalegała. – Zdejmij te dżinsy, zanim stracę niezrównaną samokontrolę.

Szybko zrzuciłam dżinsy i wyskoczyłam z moich białych skarpetek. Hanka odpowiedziała, zdejmując czarne pończochy. To był jeden z najseksowniejszych widoków, jakie w życiu podziwiałam. Potem, kiedy usiłowałam zdjąć majtki, machnęła karcącym palcem.

– Najpierw ja – powiedziała. – A potem idziemy do łóżka.

Stałyśmy naprzeciwko siebie, wpatrując się sobie w oczy z ciężkimi oddechami i plamami powstającymi na naszych majtkach z podniecenia. Ładny obrazek, prawda? Uwielbiam tę chwilę tuż przed. Ale zanim przejdę do seksu, pozwólcie, że namaluję nasze portrety bardziej szczegółowo.

Jestem niebieskooką blondynką z ciemną karnacją. Jestem dość wysoka, mam 178 centymetrów wzrostu, ale Hanka zdecydowanie mnie przyćmiewa. Ma 185 centymetrów wzrostu, jest wysportowana, zawsze delikatnie opalona, nigdy nie chodzi na obcasach, ale wygląda zniewalająco. Staram się wyglądać jak najlepiej, więc przynajmniej dwa razy w tygodniu chodzę na solarium i co roku wyjeżdżam na 3 tygodnie do jakiegoś południowego kraju, żeby się porządnie wysmażyć.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *