CZĘŚĆ I:

            Nie szukałem seksu. Niczego nie szukałem. Chciałem tylko sikać. Miałem krótką przerwę w pracy i zamierzałem ją dobrze wykorzystać. Zszedłem do toalety w podziemiach. Zapach nie zachęcał, wręcz odstraszał. Jednak musiałem tam wejść. Nie miałem wyjścia i tak miałem zaraz wracać. Otwierając drzwi, w oczy od rzuca się rząd pisuarów po lewej stronie i rząd umywalek wraz z suszarką do rąk po prawej.

            Z toalety korzystała tylko jedna osoba. Podszedłem do jednego z pustych pisuarów. Załatwiłem się i umyłem ręce. Nie zdawałem sobie sprawy, że ten mężczyzna nadal stoi po drugiej stronie. Dopiero przy suszarce zacząłem się zastanawiać co on tyle czasu tam robi.

            O nie! Złapaliśmy kontakt wzrokowy! Ręce miałem już suche, a wciąż się na niego gapiłem! Nie dało mi i musiałem zerknąć w dół. Wiedziałem! Jego kutas był twardy, a on walił konia! Chciałem oderwać wzrok, ale coś mi nie pozwoliło.

I jak mam Ci teraz wytłumaczyć, że nie szukałem seksu? No jak? Zamknąłem oczy i oddałem się chwili. Jego idealne ciało, było tak podniecające, że nie mogłem się oprzeć. Wysoki mężczyzna w dopasowanej koszuli, podkreślającej jego kształty. I to, co najważniejsze! Jego ogromny kutas! Pierwszy raz w życiu widziałem takiego olbrzyma. Z pewnością wiele osób o takim marzy. Jest spełnieniem najskrytszych pragnień erotycznych.

Zauważył moje roztargnienie i przejął kontrolę. Jakby był pewny, że będę tego chciał. Udał się w kąt, a ja za nim… Posłusznie zamknąłem drzwi. Zostaliśmy sami. Miałem okazję bardziej się mu przyglądnąć. Jego kutas był jeszcze większy niż mi się wydawało. Taki męski!

Zgiąłem się, by wziąć go do ust. Chwyciłem go ręką i włożyłem go sobie głęboko w gardło. A raczej próbowałem. To nie był mój pierwszy kutas, ale ten z pewnością ledwo się mieścił i tak świetnie smakował. Robiłem to najlepiej jak umiałem. Ssałem i bawiłem się ręką. Chyba nie dawałem rady, bo złapał mnie za głowę i zaczął agresywniej nią poruszać. Zmusił mnie bym klęknął przed nim.

Miałem na sobie strój roboczy, a podłoga była mokra. Już trudno. Jego siła, mogła mnie nawet zmusić do położenia się tam. Spojrzałem w górę na kutasa i przeraziłem się. Czego on chciał? Znowu przejął kontrolę. Włożył mi kutasa do ust i zaczął ujeżdżać tak ostro. Wykorzystał każdy centymetr moje gardła. Kneblowałem się, krztusiłem i jęczałem na jego kutasie. Tak głośno. Jednak nie miałem pojęcia, czy byliśmy sami. Nie miałem pojęcia.

Coraz mocniej pchał, a ja miałem łzy w oczach. Wywołało to uśmiech na jego twarzy. Zafundował mi niezły trening. Brałem coraz więcej i mniej się dusiłem. Nauczyłem się oddychać przez nos. Naciskał coraz mocniej, ale w końcu wziąłem całego! Czułem jego włosy na moim nosie. Sam dostosował tempo, w jakim mnie ruchał.

CZĘŚĆ II:

            Podobało się mu to! Słyszałem jego jęki! Próbowałem łapać więcej powietrza, ale złapał moją głowę i mi na to nie pozwolił. Wciąż utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy. Mój kutas chciał się wydostać ze spodni. Był twardy, więc w trakcie ruchania, rozpiąłem spodnie i go uwolniłem. Ciężko było przy jego agresywnym tempie. W pewnym momencie zatrzymał się z kutasem, głęboko w moim gardle. Dławiłem się i walczyłem o przetrwanie. Zemdlałem, a potem wyciągnął go i się ocknąłem. Stęskniłem się za powietrzem i niepatrzeniem w jego oczy. Spojrzałem na jego kutasa, napletek był ściągnięty w tył. Jądra coraz bardziej spuchnięte.

            Chwycił mnie i popchnął do kostek. Namiętnie mnie pocałował. Mój pierwszy taki pocałunek. Przejął całkowitą kontrolę. Po raz kolejnych użył silnych mięśni, by zmienić moją pozycję. Odwrócił mnie i całował w szyję. Jego kutas znalazł się przy moim otworze. Poczułem ciepło na zimnym tyłku. Chwycił go mocno, rozłożył moje pośladki i wepchnął go.

-Zerżnę Cię teraz.

– Nie! – powiedziałem to całkowicie poważnie.

Spędziłem w tej toalecie więcej czasu, niżeli powinienem. Nigdy wcześniej nie byłem pieprzony. No raz próbowaliśmy z kumplem, ale nie wyszło. Wszyscy nas słyszeli! Robiliśmy niezły hałas. Umywalki i cały sprzęt na ścianach się poruszał!

– Nie – szepnąłem.

Moja ciało było innego zdania. Instynktownie bardziej nabiłem się na jego kutasa.

– Nie masz nic do powiedzenia chłopcze! Zerżnę Cię tu i teraz.

– A masz prezerwatywę?

Zaśmiał się perfidnie. I pchnął z taką samą siłą jak wcześniej pieprzył moją twarz. Bolało.. Jęczałem i zwijałem się z bólu. Dziwne połączenie. Próbowałem uciec z jego uścisku, ale niemiłosierny ból mi na to nie pozwalał. Ponownie użył swojej siły i pchnął mnie w stronę sedesu. Dostał w ten sposób kilka dodatkowych centymetrów dostępu. Walka była trudna, ale on się nie poddawał. Jego jaja spoczywały na moich, a tyłek kształtował się wokół jego kutasa.

Mój pierwszy anal, ale nie ostatni. Co ciekawe, teraz nie jestem w stanie poradzić sobie bez poślizgu, więc wyobraźcie sobie, jaki wtedy napalony musiałem być. Wbił się we mnie, zaraz potem wyciągnął, napluł na niego i włożył jak mocniej tylko potrafił. Szybciej się dostał do środka, ale nadal odczuwałem ból. Kilka razy powtórzył sytuację i gdy wyczuł, że jestem gotowy, zaczął ostrą jazdę. Każde pchnięcie było szybsze i bardziej energiczne od poprzedniego. Nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Upadłem. Bez słowa złapał mnie, podniósł i oparł o muszlę. Byłem jego lalką. Ruchał mnie jak tylko chciał. Nie mam pojęcia, czy nadal bolało. Po prostu tego nie pamiętam. Zatopiłem się w rozkoszy i razem jęczeliśmy.

CZĘŚĆ III:

Po jakimś czasie (nie mam pojęcia, czy minęła godziny, czy tylko 10 minut) zanurzyłem się w rozkoszy. Byłem w siódmym niebie. Czułem to, czego nie czułem nigdy wcześniej. Głęboko we mnie kumulować i jęczał wniebogłosy. Nagle wróciłem do rzeczywistości.

– Boże! Co ja zrobiłem!

Klepnął mnie w tyłek, wyciągnął kutasa, a sperma z mojego wnętrza powoli zaczęła wyciekać. Słyszałem jak krople spadają na podłogę pode mną. Zostawił mnie tu samego, a moje nogi się poddały i upadłem. Po prostu się ubrał i wyszedł. Drzwi się nie zamknęły. Odwróciłem się i zobaczyłem dwóch innych mężczyzn obserwujących mnie. Nie wiem ile odpoczywałem tam na podłodze, ale jak siły wróciły to posprzątałem po sobie. Musiałem przecież wrócić do pracy, ale moment! Jak ja wyglądam? Przecież nie mogę się tak pokazać kolegom z pracy. Ubrałem się na szybko i uciekłem do domu, by się przebrać.

Przez kolejne tygodnie żyłem w strachu. Obawiałem się, że mnie czymś zaraził. Ruchał mnie bez gumki! Udałem się na badania i jestem czysty! Zabawa była świetna, ale nie polecam tego nikomu. Zbyt duże ryzyko. Dbajcie o siebie!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *