Pięćdziesiąt twarzy Mateusza (4/6)

Jego język kontynuował ruchy na mojej łechtaczce, podczas gdy jego palec wsuwał się i wysuwał z mojego odbytu. W desperackim, niekontrolowanym szale krzyknęłam słowami, których nie pamiętam tuż przed tym, jak doszłam. Wydawało mi się, że na chwilę opuściłam swoje ciało. Zainspirowany moją reakcją Jacek kontynuował swoje rozkoszne tortury między moimi nogami, doprowadzając mnie do

Czytaj więcej

Pięćdziesiąt twarzy Mateusza (3/6)

Przez całe nasze małżeństwo Jacek wielokrotnie prosił mnie, abym pozwoliła mu patrzeć, gdy się dotykam. Jego uzasadnieniem było oczywiście to, że to tylko edukacyjne. Z pewnością nie było mi obce sprawianie sobie przyjemności, ale nigdy poważnie nie rozważałam pozwolenia mu na oglądanie, byłam po prostu zbyt zawstydzona. Jednak moje zażenowanie i zdenerwowanie znikało po porannych

Czytaj więcej

Pięćdziesiąt twarzy Mateusza (2/6)

Zamknęłam kartkę, położyłam ją na stole i spojrzałam prosto w jego uwielbiające niebieskie oczy, nie wiedząc, co powiedzieć. „Zdejmij teraz szlafrok, proszę” – powiedział. Miałam zamiar zaprotestować, ponieważ zdjęcie szlafroka pozostawiłoby mnie całkowicie nagą w naszej otwartej kuchni. Wyczuwając, że mam zamiar coś powiedzieć, sięgnął przez stół i przycisnął palec wskazujący do moich ust. Spędziłam

Czytaj więcej

Pięćdziesiąt twarzy Mateusza (1/6)

Niewyraźnie czułam, jak materac porusza się pode mną, choć jeszcze spałam. Zmusiłam się do otwarcia oczu na tyle długo, by spojrzeć na cyfrowy zegar świecący na czerwono w ciemności szafki nocnej. Było trochę przed szóstą. To było niezwykłe, że wstawał tak wcześnie, nawet jeśli była sobota. Przetoczyłam się na chłodny środek łóżka i zasnęłam, wtulając

Czytaj więcej

Cotygodniowa pielęgnacja analna i dawanie klapsów

Wika uwielbiała być dyscyplinowana. Była naturalnie uległa, pożądała swojego męża/mistrza i pragnęła wszystkiego, co wiązało się z uległością. Odkąd Bartek po raz pierwszy zasugerował jej regularne klapsy i anal, nie mogła przestać o tym myśleć. „Chcę cię w obu moich dziurkach”, powtarzała mu. „Chcę, żebyś wchodził we mnie każdego ranka. Właściwie chcę, żebyś wszedł we

Czytaj więcej

Mała przerwa pomiędzy spotkaniami online

Od kiedy nastały te chore czasy, pracujemy z mężem zdalnie. Dzieci chodzą do szkoły więc mamy dom dla siebie. Pewnego dnia zaplanowaliśmy randkę z piknikiem. Mąż nie wiedział w co się wpakował. Myślał że miałam na myśli wino i jedzenie, ale ja miałam znacznie inne plany. Moje spotkanie online skończyło się wcześniej niż jego, więc

Czytaj więcej

Terapia seksualna w lochach cz. 2 z 2

Zaczęli przyjeżdżać inni, równie dziwaczni goście, a Angela i ja mieliśmy problem z przywitaniem ich wszystkich. Nasza standardowa grupa zbierała się wraz z kilkoma statystami przywiezionymi przez zaufanych członków klubu. Doktor Marek przybył z zachwytem, ciągnąc za sobą swoją najnowszą nagrodę. Gdyby tylko Mistrz Amadeusz o tym się dowiedział, spłonąłby na stosie. Kiedy ostatni raz

Czytaj więcej

Terapia seksualna w lochach cz. 1 z 2

Nasz gość miał tam dotrzeć tego wieczoru, więc spieszyliśmy z przygotowaniami. Luiza wiedziała, że miała być gościem specjalnym na dzisiejszej uroczystości, chociaż nie była pewna, w jaki sposób weźmie w tym wszystkim udział. Bardzo szybko stało się to oczywiste. Główna przestrzeń lochów została posprzątana, wiele krzeseł ustawiono wokół centralnej części pokoju. Luiza została poprowadzona na

Czytaj więcej

Spróbujmy czegoś nowego cz. II

Aż wstyd przyznać, ale po dawaniu jej klapsów nie wytrzymałem zbyt długo. Pocieszające było to, że ona też nie. W międzyczasie miała kilka silnych orgazmów i była na skraju kolejnego w momencie w którym w nią wszedłem. Kiedy tylko wyjąłem penisa na zewnątrz i wystrzeliłem strumień białej spermy na zaróżowioną cipkę, usłyszałem że jęknęła w

Czytaj więcej

Bądź moim panem (cz. 13 z 13)

Powiedziałem pracownikom myjni że przyjadę jutro. Z powodu cholernych przepisów, wyjąłem ze schowka kask dla Gabrysi. Dziewczyna przerzuciła nogę przez motocykl i wiedziałem że oni to widzieli, bo jak odjeżdżaliśmy to jeden z nich miał szeroko otwartą buzię. Jechaliśmy ulicą, a jej spódniczkę co chwilę podwiewał wiatr. Nachyliła się i powiedziała mi do ucha: –

Czytaj więcej