Jak wyglądają dobre minetki i jak sprawić przyjemność kobiecie ustami?

Cunnilingus, czyli stymulowanie łechtaczki lub po prostu minetka, to magiczna sprawa i chyba każda kobieta wie o tym doskonale. Ale co tak naprawdę powinniśmy czuć podczas dobrego seksu oralnego? Poprosiliśmy kilka kobiet, aby podzieliły się z nami własnym doświadczeniem. Na potrzeby artykuły wszystkie imiona zostały zmienione. 

Joanna, 58 lat 

„Kiedy kobieta otrzymuje dobry seks oralny, napiera na nią fala przyjemności, która pomaga osiągnąć poczucie uwolnienia. Kocham kiedy drży moja pochwa, a później reszta całego ciała”. 

 Dominika, 32 lata 

„Jeśli chodzi o oral, to ze względu na moją wrażliwość, jest to zwyczajnie łaskoczące z początku. Często ledwo mogę sobie z tym poradzić, dlatego proszę mojego chłopaka, aby robił to bardzo powoli, aż nie przyzwyczaję się do tego uczucia. Kiedy już dostroję się do przyjemności, czuję się jak ciepły i miękki owoc. Może papai lub kiwi, które ktoś wyjął z mikrofalówki i włożył wprost do mojej pochwy”. 

Maja, 28 lata

Dobre minetki – jak spostrzegają je kobiety?

„Myślę, że dobra minetka nie rozpoczyna się od lizania łechtaczki – możesz do tego podejść w nieco mniej standardowy sposób. Partner musi mnie delikatnie rozruszać dotykiem, a nie od razu wrzucać na głęboką wodę.  Wtedy odczuwam przyjemne i ciepłe napięcie w całym ciele, czekając aż dojdzie do tego momentu. Sek oralny to dla mnie intymne przeżycie, dlatego uprawiam go tylko ze stały partnerem. Nie wiem dlaczego, ale jest on bardzie osobisty i intymny, niż standardowy seks z penetracją”. 

Lena, 25 lat 

Siedząca tyłem kobieta w seledynowej bieliźnie

„Dobry seks oralny jest niepodobny do niczego innego. Odczuwa się go właściwie w całym ciele. Twoje palce u nóg sztywnieją, w brzuchu pojawia się ciepło, które zwiastuje nadejście orgazmu. Porównam to do jazdy na rollercoasterze, a konkretnie do momentu, kiedy pojawia się uczucie nieważkości. Przyjemność jest tak intensywna, że wynosi cię w zupełnie nowe miejsca. Aby się udało, partner musi być w pełni zaangażowany. Niektórzy traktują to jako łatwą drogę do dania głównego, wtedy lepiej zupełnie odpuścić. Osobiście kocham nawiązać kontakt wzrokowy z partnerem, który wychyla się znad mojego wzgórka łonowego. To niesamowicie podniecające”. 

Emilia, 27 lat 

„Najlepszy słowem, jakim mogę opisać to doświadczenie jest łaskotanie. Czuję się wówczas naprawdę przygnieciona wrażeniami, aż do stanu, w którym chcę to przerwać. To w sumie dziwne, ale czasem to za dużo wrażeń jak dla mnie”. 

Jesteś facetem? Możesz sprawdzić te najlepsze porady i stać się prawdziwym asem

Dorota, 28 lat 

„Dobrze wykonany seks oralny sprawia, że czuję uderzające fale przyjemności. Jedna za drugą rozbija się o moją głowę i z każdą chwilą jest coraz mocniejsza. Zakończenie przypomina mi zupełnie rozładowanie napięcia, które zgromadziło się w ciele. 

Oriana, 31 

„Dobry seks oralny to zawsze zaskoczenie, które daje wiele radości. Choć wydaje mi się, że większość mężczyzn nie lubi być tam na dole. Samo doświadczenie przypomina mi bycie pijaną: kiedy zbliża się orgazm, moje oczy przymykają się a głowa staje się bardzo ciężka i nagle BUUMM. 

Prawdę mówiąc przeżyła w moim życiu tylko dwa pełne orgazmy. Czy nie jest to przygnębiające? 

Rzadko dochodzę podczas seksu oralnego. Pierwszy raz udało mi się wraz z moim pierwszym chłopakiem, miałam wtedy może z 16 lat. Musiał się bardzo postarać i zmęczyć, bo spędził na dole prawie 40 minut, ja po wszystkim wydałam z siebie głośny krzyk. Drugi raz przeżyłam z facetem, który zarzekał się, że jest najlepszy w dawaniu orgazmów. Często słyszałam tego typu szumne zapowiedzi, jednak ten gość naprawdę się postarał i chyba miał do tego talent. Używał palców do podniesienia przyjemności, uciskał punkt G, a świdrował swoim językiem moją łechtaczkę. 

Nasz związek nie przetrwał długo, gdyż nie za bardzo dogadywaliśmy się poza łóżkiem, jednak tego seksu oralnego nie zapomnę nigdy”. 

Zofia, 23 lata 

„Naprawdę bardzo lubię seks oralny i zawsze podnieca mnie sama myśl o nim, jednak moja pochwa prawdopodobnie jest zbyt wrażliwa na tego typu rzeczy, bo zawsze czuję jedynie łaskotanie. To w sumie mieszanka uczuć: podniecenia oraz chęci głośnego śmiechu. 

Jednak kiedy język odnajdzie już łechtaczkę, uczucie przyjemności jest obezwładniające. Jakby delikatne promieniowanie przyjemności poprzez każdy narząd i fragment ciała”. 

Dorota, 30 lat 

Leżąca na fotelu kobieta w czarnej koronkowej bieliźnie

„Seks oralny należy do najbardziej intymnych czynności wykonywanych z partnerem. Kiedy poddaje się temu, czuję się zupełnie bezbronna. Jeśli chodzi o doznania, są one zróżnicowane. Kocham kiedy rozpoczyna się powoli i delikatnie, a po czasie przechodzi w coraz silniejsze lizanie łechtaczki i napieranie języka na ściany pochwy. Ze względu na wrażliwość łechtaczki, można poczuć przez nią fakturę języka. Mój ulubiony fragment to ten, kiedy dochodzę, a wtedy partner wdrapuje się na mnie i namiętnie całuje mnie w usta. Mogę wówczas dosłownie poczuć smak mojego podniecenia. 

Ligia, 24 lata 

„Myślę, że można łatwo zweryfikować, jak bardzo ktoś darzy cię szczerym uczuciem po tym, w jaki sposób podchodzi do seksu oralnego z tobą. Każda z nas ma wiele wątpliwości odnośnie zapachu i smaku warg sromowych oraz samej pochwy, że każdy gest akceptujący nasze miejsca intymne podnosi na duchu. Tym bardziej, jeśli ktoś naprawdę kocha lizać naszą łechtaczkę”. 

Kasia, 37 lat 

„Z początku łaskotanie może irytować, ale z biegiem czasu zamienia się w niesamowitą przyjemność i daje wiele satysfakcji”.