Jestem ze swoim chłopakiem prawie od roku. Niedawno zmienił studia i wyprowadził się z miasta, w którym oboje mieszkaliśmy, więc od tego czasu jesteśmy w związku na odległość. Jestem dumna z jego rozwoju, ale odległość mnie trochę przeraża i nie wiem, czy rozmowy telefoniczne i czatowanie wystarczy żeby utrzymać relację. Kontakt fizyczny jest dla mnie niezwykle ważny w romantycznej relacji, a dystans sprawia, że jest to dla mnie naprawdę trudne.
Początkowo seksting i seks przez telefon były dla nas nowe i ekscytujące, ale coraz trudniej znaleźć mu dla mnie czas, a poza tym mieszka w akademiku ze współlokatorami. Choć wiedzieliśmy od początku, że związek na odległość wiąże się z wieloma poświęceniami, to nie byliśmy przygotowani na swojego rodzaju posuchę w naszym życiu seksualnym. Taaa, związek na odległość nie zawsze jest kolorowy.
W przypadku związków na odległość kiedy to najwięcej czasu spędzamy osobno niekiedy nie jest łatwo. Brak bliskości, brak dotyku bliskiej osoby oraz swojego rodzaju samotność sprawia, że nie każda z tego typu relacji partnerskiej ma szansę przetrwać. Jeśli jednak zależy Ci na tym, ażeby utrzymać związek, wyzbyć się negatywnych emocji oraz stawiać czoło przeciwności losu, to musisz wiedzieć, że nie jest to niemożliwe.
Ok, być może nie jest Ci dane w obecnej chwili spędzać czas w obecności swojej drugiej połówki, a na wspólne zamieszkanie musicie jeszcze zaczekać. W przypadku Waszej relacji być może musicie trochę bardziej popracować, ale uwierz mi – kolejne spotkanie i wspólna przyszłość Wam to wynagrodzi.
Związek na odległość – jak przetrwać rozłąkę i nie zapomnieć o seksie?
Cieszę się, że staracie się dbać o swój związek pomimo dystansu i przeciwności! Niektórzy ludzie nie odważyliby się na pozostanie w związku na odległość i nie zdecydowaliby się żyć z dala od swojego ukochanego. Świetnie, że wasze preferencje języka miłości są zgodne, nawet jeśli w tej chwili nie możecie nacieszyć się fizycznym dotykiem.
Choć nieprzyjemni współlokatorzy i różne harmonogramy mogą być irytujące, można im zaradzić za pomocą wprowadzenia planowania i zastosowania kilku sztuczek.
Związek na odległość, a spotkania towarzyskie
Związek na odległość może być trydny, nie tylko ze względu na dystans między wami. Często wasze harmonogramy mogą kolidować ze sobą, więc planujcie swoje randki przez Skype/telefon i róbcie to możliwie często, regularnie, poświęcajcie sobie odpowiednią ilość czasu i róbcie z tego wielkie wydarzenie. Ubierzcie się ładnie, zadbajcie o wystrój waszych stołów, na których stawiacie laptopy i zjedzcie wspólnie posiłek, a nawet obejrzyjcie razem film, udostępniając sobie ekran. Wtedy poczujesz się, jak na prawdziwej randce.
#ThrowbackThursday (czwartkowy powrót do przeszłości)
Związek na odległość wiąże się z większym przywiązaniem do wspomnień. Pamiętasz, jak pisałaś liściki miłosne do swojego ukochanego w podstawówce? To było urocze, słodkie i ekscytujące dla obu stron. Tradycyjna poczta może stworzyć podobny efekt w aktualnym związku, jeśli tylko podkręcisz trochę temperaturę na rzeczywistej treści. Dołącz do miłosnego listu super seksowne zdjęcie (możesz nawet zafundować sobie profesjonalną zmysłową sesję u fotografa) lub perwersyjną historię, która naprawdę go nakręci.
Związek na odległość w dobie internetu
Chociaż seks przez telefon/seksting jest świetny, wzajemna masturbacja przez Facetime lub Skype jest przełomowa, ponieważ stawia Cię twarzą w twarz z partnerem, bez względu na to, jak daleko jest. Umów
Dodatkowo możecie wypróbować erotyczne zabawki, które można połączyć przez internet i sterować nimi telefonem. W ten sposób Twój partner może kontrolować zabawkę, której używasz (i odwrotnie), jakbyście byli w tym samym pomieszczeniu. Nie wspominając o tym, że oglądanie kogoś i bycie oglądanym jest cholernie seksowne.
Związek na odległość wcale nie musi być czymś z góry spisanym na niepowodzenie – wręcz przeciwnie. Osoby przebywające w takiej relacji często mają o wiele lepszą komunikację i naszej mimo częstego kontaktu fizycznego ich napięcie seksualne podczas spotkań jest trudne do opisania.
