Czy seks jest ważny w związku?

Czy seks rzeczywiście jest wskaźnikiem zdrowego związku, jak wiele osób uważa? Okazuje się, że tak, ale nie w taki sposób, w jaki mogłoby się Wam to wydawać. 

Nasze społeczeństwo pozbawione wstydu, byłoby mniej więcej tak samo nierozpoznawalne, co Ziemia bez grawitacji. Mówi, że wstyd kształtuje sposób, w jaki ludzie myślą, zachowują się i czują w niepokojąco dużym stopniu, szczególnie jeśli mówimy o seksie.

Co do tego chyba wszyscy jesteśmy zgodni – ludzie mówiący otwarcie o seksie są tak samo rzadcy, jak koty latające w powietrzu, czyż nie?

Oczekiwania dotyczące seksu są splątane w najwyższym stopniu – seks powinien być dobry, częsty, ekscytujący i różnorodny.

Temat tego, ile seksu uprawiają ludzie, stał się czymś w rodzaju testu satysfakcji monogamii. Niestety jest to swojego rodzaju barometr, który zamiast rozwiązań oferuje nic więcej niż presję. Jak to zmienić? Oto kilka wskazówek prosto od ekspertów. 

Przedefiniuj seks

Przede wszystkim sposób, w jaki mówimy o seksie, jest o wiele za wąski. Polecam poszerzenie definicji tego, czym jest seks poza zwykłą penetrację. Seks nie ogranicza się wyłącznie do jednego zachowania się i dojścia.

Problem polega na tym, że ludzie skłonni są przesadnie dążyć do orgazmu, szczególnie męskiego. To dążenie często zakłóca możliwość czerpania przyjemności z zabawnej eksploracji, która poprzedza orgazm. 

Seks jest mniej czynem, a bardziej narzędziem. Seks ma być przede wszystkim o uczuciu spełnienia i intymności, jest on narzędziem, z którego partnerzy mogą korzystać w celu nawiązania kontaktu. Nie można podchodzić do tematu seksu jak do czegoś na miarę zadania domowego. 

Zmień nastawienie o częstotliwości 

Właśnie wstyd należy obwiniać za obsesję na punkcie tego, ile, a nie jaki seks uprawiają pary. Żyjemy w tak ilościowym społeczeństwie, w którym nasze standardy dotyczące seksu są tak zubożałe, że ludzie wiedzą tylko, jak rozmawiać o seksie pod względem tego, ile go mają.

Presja, ażeby mieć określoną ilość seksu powoduje u nas nadmierny i zupełnie niepotrzebny stres. Trudniej jest przecież sikać, gdy ktoś patrzy na Ciebie, a co dopiero uprawiać seks i cieszyć się nim, gdy jest on po prostu określoną ilością razy do zaliczenia. Nie tak działa nasz system hormonalny i nie tak też działa nasz układ nerwowy. 

Specjaliści często unikają podawania liczb i języka, w którym podkreśla się wartość uprawiania seksu w dużych ilościach. Rodzi to złe pomysły. Zbyt duże skupienie się na punkcie określonej liczny i paranoja za tym idąca zmienia prawdziwy cel seksu.

Każda para przechodzi razem przez różne fazy. Razem będziecie doświadczać starzenia się, chorób, wydarzeń życiowych i stresu, wszystkich rzeczy, które zmieniają ilość seksu, której pragniecie, a którą osiągacie. 

Specjaliści zachęcają swoich klientów do ćwiczenia polegającego na przyjmowaniu naturalnych wzrostów i upadków statystycznej tygodniowej ilości współżycia. 

Rozmawiaj o seksie (nawet jeśli jesteście ubrani)

Zbyt wiele par mówi o seksie tylko wtedy, gdy go uprawia, lub wcale o tym nie dyskutuje, a jest to, zdaniem wielu, stracona szansa.

Nie mamy dużo praktyki komunikacyjnej poza stereotypowym sitcomem, w którym osoba mówi rzeczy w stylu: “Trochę bardziej w lewo, to drugie to lewo!”. Warto jest budować praktykę płynnego omawiania pożądania.

Jeśli para na okrągło uprawia szybki seks w stylu ostrego porno, ciężko jest mówić o potrzebie zmian. W sumie niby to wszystko nam pasuje, ale jednak monotonny (nawet ekstra-super-najlepszy seks) potrafi się znudzić.

A wtedy frazę “nie jestem w nastroju”, można rozczytać jako “nie jestem w nastroju uprawiać rodzaj seksu, jaki uprawiamy zazwyczaj”. Otwarta dyskusja jest niezwykle ważna dla jej zmiany. 

Seksuolodzy głośno mówią o potrzebie omawiania seksu i dzielenia się nawzajem przemyśleniami o tym co działa, a co nie, nawet jeśli sami nie znamy rozwiązania.

Intymność polega na ukazaniu swojej wrażliwej strony, więc powiedz to, co ciężko jest powiedzieć i czasami tak samo ciężko jest usłyszeć. “Co Ci nie pasuje? Czy chodzi o ilość uprawianego seksu? Czy może sposób, w jaki to robimy?”.

Jeśli ty i twój partner nie czujecie się swobodnie w tego rodzaju rozmowach, sugeruje najpierw ćwiczenie trudnych rozmów na tematy mniej seksualne i dopiero potem iść na całość. 

Nigdy nie przestawaj próbować nowych rzeczy

Uważa się, że cholernie niebezpiecznym mitem jest teza o tym, iż w długotrwałych związkach seks staje się czymś nieaktualnym. Z czasem seks może być tylko lepszy i zwykle dzieje się tak w parach ludzi, którzy są w stanie pójść na całość i wyzbyć się niepotrzebnych stereotypów.

Tacy ludzie kontynuują odkrywanie, zamiast zakładania tego, że wiedzą w stu procentach, co ich partner lubi, a czego nie. 

Dobrym początkiem jest zadanie sobie pytania, jak blisko dwie osoby czują się względem siebie. Istnieją różne sposoby bliskości: emocjonalna, społeczna, erotyczna.

Jeśli jesteś z kimś, kogo kochasz, dbasz o niego i czujesz się z nim bezpiecznie, spróbuj wykorzystać to jako sposób na poszerzenie bliskości. Spytaj się sam siebie, jak (Twoim zdaniem) powinna wyglądać aktywność seksualna.

Istnieje heteronormatywne założenie, że wszyscy faceci lubią być na górze, jednak jak się okazuje, spora ich część lubi, gdy to kobieta jest na górze.To, że ma penisa, wcale nie oznacza, że jest agresywnym, asertywnym partnerem seksualnym. 

Wiele niezadowolonych par jest uwięzionych w pułapce przewidywalnego seksu. O co chodzi? O te same, nie zmieniające się kroki – wziąłem prysznic, usiądę obok Ciebie, zrozumiesz, o co mi chodzi, dotknę Twoich piersi, i tak dalej.

Pora to zmienić. Nieważne, czy to za sprawą szczerych rozmów, czy wizyty w sklepie z gadżetami erotycznymi, warto być otwartym na nowe możliwości. Seks w łóżku? Nie, zamiast tego spróbuj uprawiać sex w samochodzie czy też innym, ciekawszym miejscu!

Pomyśl o swoich pragnieniach

Wiele osób popełnia błąd, opierając swoje życie seksualne wokół tego, czego chce i potrzebuje partner, zamiast tego, czego chcą i potrzebują oni sami.

Spróbuj pomyśleć tylko, jak bardzo by się zmieniło Twoje życie seksualne, gdybyś był w stanie powiedzieć sobie “To nie jest to, uprawiając sex w taki sposób nie czuję przyjemności, pora to zmienić, bo związek seksualny jest dla mnie ważny”.

Jeżeli pragnienia seksualne Twoje i Twoje partnera różnią się między sobą diametralnie, to warto jest rozmawiać o tym, abyście obydwoje wyrazili to, czego chcecie i czego oczekujecie i spróbowalibyście się “spotkać” gdzieś w połowie drogi. Rozpracujcie to. Rozmawiajcie i oboje spróbujcie określić, czego potrzebujecie. 

Pamiętaj, że wszystko jest z Tobą w porządku. Ludzie skłonni są panikować i stwierdzać, że “już nic się nie zmieni” i “tak będzie już zawsze”. Często też popełniamy inny błąd – słuchamy tego, co robią inni i zakładamy, że coś jest z nami nie tak.

Postawa ta wprowadza nas w stany lękowe i stany notorycznego niepokoju, zamiast pomagać nas poznawać siebie od wewnątrz. 

Warto zadać sobie pytanie, co daje nam sex. Uczyć się tego, co sprawia, że czujemy podniecenie. I nie mówię tu o tym, kto Cię podnieca, tylko o tym, w jaki sposób podniecasz się sam. Gdy będziesz w stanie odpowiedzieć sobie na to pytanie i tym samym zaczniesz odkrywać siebie i swoje potrzeby seksualne, uwierz mi – będziesz na dobrej drodze do swojego najlepszego seksu w życiu. 

4 comments

Comments are closed.