Rogacze opowiadają o swoich pierwszych razach

Jeśli kiedykolwiek interesowało Cię to, jak to jest być rogaczem i jaki zdrada kontrolowana ma wpływ na związki, to przeczytaj opowieści mężczyzn, którzy swoje pierwsze razy mają już sobą.

Oglądanie kogoś z kim się spotykamy krótko, albo nawet z kim jesteśmy całe życie z kimś innym może być dość druzgocące, nawet jeśli jesteś cuckoldem czy rogaczem, który – w zasadzie – był całkowicie gotowy do rozbicia monogamii. Nawet gdy dwoje kochanków myśli, że są gotowi na rogactwo, to tego typu zabawy mogą zakończyć się żalem, smutkiem i nawet rozstaniem.

Ale kiedy kochająca się para – pełna pewności siebie w swoim związku i za całkowicie ugruntowaną zgodą – zaprasza trzecią osobę na “obiad” na ich uprzednio całkowicie monogamicznym półmisku, może to być zdumiewająco transformującym wydarzeniem. Poprosiliśmy kilka szczęśliwych rogaczy, aby podzielili się z nami swoimi pierwszymi doświadczeniami.

Robert, 29 lat, od pięciu lat zdradzany.

„Było wiele wczesnych przypadków jej flirtowania z facetami, ale myślę, że pierwszy romans miał miejsce, gdy była w hotelu w pracy i obściskiwała się ze współpracownikiem, z którym flirtowała. Drażniła się ze mną, że ich napięcie seksualne rośnie, a potem w końcu powiedziała mi, że to się stało.

Przez chwilę czułem zazdrość i zaniepokojenie, że posunęliśmy się za daleko – że podjęliśmy nieodwołalną decyzję – ale kiedy zaczęła pisać mi SMS-y ze szczegółami, poczułem się podniecony. To było tak, jakby moja (wtedy) dziewczyna [teraz narzeczona] była gwiazdą porno. Zwracała na siebie uwagę, której nie mogłem jej poświęcić, ponieważ byliśmy osobno. A ponieważ opowiedziała mi o tym szczegółowo, czułem się bardzo zaangażowany. Podniecał mnie też fakt, że nie było między nami żadnych tajemnic.”

Hubert, 51 lat, rogacz od 3 lat

„Cuckold, czyli zdrada kontrolowana, interesowała mnie od dawna. Pierwszym gościem, którego spotkaliśmy, był Mateusz, był mniej więcej w naszym wieku i miało to być tylko spotkanie towarzyskie, żeby zobaczyć, czy damy radę przez to przejść.

Umówiliśmy się na spotkanie późnym wieczorem i pojechaliśmy do wiejskiego parku około 30 minut stąd. Oboje byliśmy bardzo zdenerwowani, mimo że S * [moja dziewczyna] wypiła kilka kieliszków wina przed wyruszeniem w drogę.

Zaparkowaliśmy na zatoczce, gdzie czekaliśmy na Mateusza. Podjechał jakieś 10 minut później i siedzieliśmy rozmawiając, wydawał się przyzwoitym facetem – był schludnie ubrany i całkiem dobrze się prezentował. Zapytałem S., czy chce zobaczyć jego kutasa, a ona powiedziała, że ​​tak.

On wsiadł do samochodu, wyjął swojego kutasa, a potem ona opuściła głowę i wzięła go do ust. Nie spodziewałem się tego. To było dziwne uczucie stać przy drzwiach od strony kierowcy i patrzeć, jak kobieta, która kochasz, siedzi na siedzeniu pasażera, ssąc kutasa innego faceta i bawiąc się cyckami.

Po prawdopodobnie kilku minutach, ale czułem się jakby trwały wieki, oderwała się od niego. Poszedł ją pocałować, ale odwróciła się i to sprawiło, że poczułam się lepiej – to był tylko seks, myślę, że całowanie byłoby dla mnie nie do przejścia. S.

Spojrzała mi w oczy i powiedziała „pocałuj mnie”. Co mógłbym zrobić? Ukląkłem i pocałowałem ją, pocałowała mnie bardzo namiętnie i mogłem posmakować jego fiuta na jej ustach.

Odsunęła się od naszego pocałunku, spojrzała na jego twardego kutasa, spojrzała na mnie, a potem powiedziała do mnie „ssij to”. Opuściłem głowę i wziąłem go do ust, czułem się dobrze, zarówno fizycznie, jak i psychicznie, klęcząc i ssąc kutasa przed moją dziewczyną / kochanką. Potem znowu opuściła głowę i dołączyła do mnie, ssąc kutasa nowo poznanego ziomka.

Byliśmy tam, w wiejskim parku, ssąc razem kutasa nieznajomego, to było szalone. Wiedziałem, że każdy z nas w dowolnym momencie może się wycofać, jednak tego nie zrobi – za bardzo cała ta sytuacja nas podniecała.

Mateusz nigdy nie doszedł tamtego wieczoru, ale w drodze do domu S była bardzo nakręcona i doszła bardzo szybko, gdy pocierałem jej cipkę, nawet ssała mojego kutasa, kiedy prowadziłem, była oczywiście bardzo napalona. Kiedy wróciliśmy do domu, rozmawialiśmy o tym, co się stało i odbyliśmy bardzo satysfakcjonującą sesję miłosną tej nocy. Nigdy więcej nie spotkaliśmy się z Mateuszem  ale ta noc była początkiem nowego rozdziału w naszym związku.

Zrobilibyśmy to ponownie? Tak

Czy polecilibyśmy go innym parom? To zależy od pary, rozmawialiśmy o tym przez około sześć miesięcy, zanim poznaliśmy Mateusza. Musisz być bardzo pewny siebie w swoim związku, w przeciwnym razie może to łatwo zniszczyć cały świat ”.

Nikolas, 44 lata, 15 lat wprawy

„Pierwszy raz, kiedy patrzyłem, jak moja żona odjeżdża, wiedząc, że będzie spać z innym mężczyzną, było to dość skomplikowane doświadczeniem, ale na tym polega namiętność rogactwa – jest to skomplikowane, gdy wiele emocji nakłada się na siebie i ciągnie w różnych kierunkach. Poczułem mdłości z niepokoju, ale byłem też podekscytowany, gdy później usłyszałem o szczegółach. Zadzwoniła następnego ranka, podając szczegóły, które rozpaliły moją wyobraźnię i pragnienia, a ja spotkałem ją przy drzwiach z kwiatami.

Kiedy po raz pierwszy wiedziałem, że będzie uprawiać seks bez zabezpieczenia z jednym ze swoich kochanków, znowu było to trudne. Martwiłem się, że stracę ostatnią rzecz, która była zarezerwowana wyłącznie dla nas, ale byłem też niesamowicie podekscytowany wszystkim, co oferowała ta nowa ścieżka. Obserwowałem zegar, wiedząc, co się prawdopodobnie dzieje („czuje, jak jego nagi kutas wchodzi w nią po raz pierwszy”, „prawdopodobnie już się w niej spuścił”).

Pierwszy raz, kiedy pomagałem jej kochankowi jako „prawdziwy” rogacz, był dla mnie bardzo wyzwalającym doświadczeniem. Świadomość, że nie muszę panować nad sytuacją, była dla mnie ulgą. Cieszyłem się obserwowaniem partnerki i tego, jak czerpie przyjemność z bycia ruchaną przez innego faceta. To jedna z najbardziej gorących fantazji seksualnych, którą na szczęście mogłem spełnić.

Wiem, że współcześni behawioryści zwierzęcy potępili nasze rozumienie dynamiki siły stada wilków, ale najlepiej opisuje to, jak się czuję. Nie chcę być omegą w moim stadzie, ale tak naprawdę nie jestem też alfą. Jednak wydaje mi się, że dobrze jest być wersją beta – kochać i opiekować się moją żoną, podczas gdy ktoś z większą determinacją ma władzę nad nami obojgiem ”.